Gdańsk: Bezrobotne nie dostały pieniędzy za staż w przedszkolu

Krystyna również straciła pracę. Utrzymuje córkę. Liczy, że po zakończeniu projektu dostanie certyfikat i będzie mogła otworzyć klubik dla maluchów. Najmłodsza, Agnieszka, ledwie załapała się na szkolenie. Unijne wskaźniki preferują panie, ale starsze i dłużej bezrobotne.

Wszystkie trzy zgłosiły się do projektu realizowanego przez gdański Zakład Doskonalenia Zawodowego. "Szkolenia dla osób pozostających bez zatrudnienia, przygotowujące do pracy w usługach opiekuńczych" miały przynieść paniom profesjonalny certyfikat, przydatne zaświadczenia i 3 miesiące stażu zawodowego w przedszkolu bądź żłobku. A także stypendium na czas trwania projektu.

Pomorze: Urzędy pracy bez pieniędzy, a bezrobocie szybko rośnie

Kurs teoretyczny zaczynał się w marcu. Staże ruszyły z początkiem kwietnia. - Nie powiem, niektóre szkolenia były bardzo przydatne - mówi Agnieszka. - Na przykład pierwsza pomoc, prowadzona przez męża pani Oliwii, obsługującej nasz projekt. Dużo się dowiedziałam.

Krystyna przyznaje, że miała już pierwszy "egzamin". Dziecko w przedszkolu zakrztusiło się jabłkiem i musiała mu pomóc.
- Bywały też jednak "niewypały" - dodaje. Wszystkie trzy panie do dziś wspominają szkolenie z wizażu.
- Dowiedziałam się z niego, że mężczyźni nie powinni nosić w zimie czapki, bo to niemodne. Poza tym muszą mieć trzy pary skórzanych butów i koniecznie drewniane prawidła do nich - wspomina Grażyna.

- Porady wizażystki nas rozbawiły. Bo jak można namawiać do noszenia w pracy białej koszuli, zapominając że mamy być opiekunkami przedszkolnymi - mówi Krystyna. - Jeśli dzieci jej nie usmarkają, to na pewno odcisną swoje rączki umazane w farbie - tłumaczy.

Choć wszystkie trzy - Grażyna, Agnieszka i Krystyna - są zadowolone z kursu, to kwestia finansów bardzo im doskwiera.
- Za szkolenie mieliśmy dostać pieniądze 1 kwietnia - przypomina Krystyna. - Dostaliśmy 10 dni później, po wielkiej awanturze. Za staże miały być 11 maja, do dziś ich nie dostaliśmy.
- Wykładowcom od razu płacono. Za sale też, a dla nas już nie starczyło... - żali się Grażyna.

Pomorze: Urzędy pracy mają mniej pieniędzy na aktywizację bezrobotnych

Tłumaczą, że wszystkie są w trudnej sytuacji materialnej. Zgłosiły się na kurs, bo chciały ją poprawić. Od kierowniczki projektu nie mogą też otrzymać jednoznacznej informacji, kiedy będą wypłaty.

- Ani w projekcie, ani w umowie, ani w regulaminie nie zobowiązywaliśmy się do wypłaty stypendiów w określonym terminie - przeczy Iwona Panfil, odpowiedzialna z ramienia Zakładu Doskonalenia Zawodowego za realizację projektu. - Wszędzie podkreślaliśmy, że pieniądze będą wypłacane w miarę dostępnych środków.

Zdaniem kierowniczki, problemem jest biurokracja. ZDZ złożył wniosek o płatność kolejnej transzy, w której przewidziane są środki na stypendia dla uczestników, ale Wojewódzki Urząd Pracy (dysponujący funduszem UE) cofnął go ze względu na błędy.

Bezrobocie na Pomorzu: Będą kolejne zwolnienia?

- Mieliśmy nadzieję, że nasz wniosek zostanie szybciej sprawdzony, ale poprawiliśmy go i do końca tygodnia powinien zostać zatwierdzony przez WUP - zapewnia pani Iwona.- Jak tylko otrzymamy transzę, to wypłacimy stypendia, a także zwrot kosztów za przejazdy.

Urzędnicy WUP poinformowali, że pieniądze wysłano zostaną najwcześniej 2 czerwca.
Imiona bohaterek na ich prośbę zostały zmienione.