Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańska kardiochirurgia chce przeszczepiać więcej serc

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Tomasz Bołt
Jedynie 18 transplantacji serca udało się przeprowadzić gdańskim kardiochirurgom od chwili pierwszego przeszczepu w 2006 roku. I choć główną przyczyną kłopotów transplantologii jest brak serc do przeszczepów, to specjaliści z Kliniki Kardiochirurgii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego zapewniają, że mogliby rocznie wykonywać nawet dziesięć tego rodzaju operacji, gdyby tylko mieli ku temu warunki.

Wąskim gardłem jedynej w uniwersyteckim szpitalu kliniki transplantacyjnej, która nie przeprowadzi się latem br. do nowej części szpitala, czyli Centrum Medycyny Inwazyjnej, jest oddział pooperacyjny. Władze uczelni przyznają, że obecna siedziba kliniki nie spełnia żadnych norm unijnych, co grozić może utratą akredytacji Ministerstwa Zdrowia na transplantacje serca.

Gdańsk: Wstrzymano operacje na oddziale kardiochirurgii dziecięcej w PCT

Twierdzą jednak, że w CMI było dla niej zarezerwowane miejsce, ale klinika nie chciała zmienić swojej siedziby. Tak naprawdę realne szanse na rozwój programu transplantacji serca pojawią się dopiero po wybudowaniu drugiej nowej części szpitala, czyli Centrum Medycyny Nieinwazyjnej. Na decyzję resortu zdrowia w sprawie budowy CMN władze uczelni czekają z niecierpliwością. Dopiero gdy ona zapadnie, będzie można ustalać szczegóły wizji rozwoju kardiochirurgii. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by kierownictwo kliniki już pracowało nad jej koncepcją. Nieoficjalnie mówi się o potrzebie utworzenia oddziału transplantacji serca, a nawet nowej Kliniki Kardiologii i Kardiochirurgii, która zajęłaby się leczeniem chorych z niewydolnością serc.

Wszystko o sprawie kardiologii na Pomorzu

- Program transplantacji serca w Gdańsku musi się rozwijać, bo potrzebują tego nasi chorzy - twierdzi dr hab. med. Piotr Siondalski, kardiochirurg specjalizujący się w przeszczepach serca. Odkąd sześć lat temu taki ośrodek tutaj powołano, pacjenci z całej Polski Północnej kierowani są do UCK. Aktualnie na serce czeka tu dziesięciu ciężko chorych. - Problem w tym, że nie zawsze jesteśmy w stanie zapewnić im bezpieczne, odpowiednie warunki po transplantacji serca - twierdzi doc. Siondalski. Chory po przeszczepie wymaga izolacji i intensywnego nadzoru średnio przez 14 dni, tymczasem klinika ma zaledwie 10 łóżek na oddziale pooperacyjnym, w tym cztery w dwóch oddzielnych salach. Tam izolowani są pacjenci, którzy tego wymagają np. z powodu powikłań bakteryjnych. Można by pacjenta po przeszczepie umieścić na głównej sali, gdzie jest sześć stanowisk, ale na okres jego pobytu trzeba by wstrzymać, ewentualnie drastycznie ograniczyć, wszystkie inne operacje kardiochirurgiczne. A o tym nie ma mowy.

- Inne ośrodki kardiochirurgii w Polsce inwestują w rozbudowę bazy ogromne pieniądze - przyznaje prof. Jan Rogowski, szef Kliniki Kardiochirurgii GUMed.

W Śląskim Centrum Leczenia Chorób Serca nawet gabinet prof. Zbigniewa Religi przerobiono na salę pooperacyjną. Nowe obiekty dla kardiochirurgii powstają w Krakowie, Zabrzu i u naszych sąsiadów, w Olsztynie. Dziś jeszcze gdańska klinika jest w trójce najlepszych ośrodków w kraju, może jednak tę pozycję stracić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki