- Pacjentka miała ostre bóle i problemy krążeniowo-oddechowe. Sama nie potrafiła określić, co ją ukąsiło - mówi Ewa Wichłacz, rzecznik prasowy Szpitala Powiatu Bytowskiego.
Kobietę przyjęto na pododdział kardiologicznej intensywnej terapii. Podano jej anatoksynę przeciwjadową i przetrzymano tam przez dwa dni, do piątku. - Jej stan się na tyle poprawił, że przeniesiono ją na ogólną salę oddziału wewnętrznego - dodaje rzecznik.
Choć na sto procent nie wykazano, że to żmija zygzakowata ukąsiła kobietę w palec nogi, to jej stan wykazywał wszystkie cechy takiego przypadku.
Ratownicy podkreślają, że zaraz po zdarzeniu postępowała niezgodnie z ogólnymi zaleceniami. Zamiast ulec unieruchomieniu, przeszła kilkaset metrów do ośrodka zdrowia. Stamtąd, mocno spuchniętą i obolałą, zabrała ją karetka pogotowia.
Lekarze przypominają podstawowe zasady po ukąszeniu żmii:
- Jeżeli podejrzewamy ukąszenie żmii, bezwzględnie należy takiego człowieka położyć i unieruchomić, by w wyniku ukrwienia spowodowanego ruchem mięśni jad nie przedostawał się dalej - zaleca Ewa Wichłacz. - Ukąszona kończyna musi znaleźć się jak najniżej i być unieruchomiona. Należy założyć opaskę uciskową powyżej ranki, ale nie kilka centymetrów, a np. w przypadku stopy na udzie. Ucisk musi być silny, by kończyna zmieniła barwę na sinoczerwoną. Żyły muszą być widoczne, nie wysysamy jadu i nie zakładamy opatrunku na ranę. To nic nie da. W tej pozycji czekamy na ekipę ratunkową.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?