Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Jedyna fotografia pośmiertna Fryderyka Chopina w Cyklopie

Grażyna Antoniewicz
Pośmiertny dagerotyp Chopina w weekend w galerii Cyklop
Pośmiertny dagerotyp Chopina w weekend w galerii Cyklop Ze zbiorów W. Żuchowskiego
Jako pierwsi podaliśmy w marcu sensacyjną wiadomość, że odnalazł się dagerotyp z wizerunkiem Fryderyka Chopina na łożu śmierci. To jedyna jak dotąd fotografia post mortem wielkiego kompozytora. Władysław Żuchowski, właściciel Muzeum i Galerii Fotografii Cyklop, kupił ją za granicą. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że skarb był w Szkocji. W sobotę i niedzielę podobizna Chopina pokazana zostanie w gdańskim Cyklopie.

Kiedy "Dziennik Bałtycki" napisał o tej fotografii, wiadomość powtórzyło wiele agencji informacyjnych, nie tylko w Europie i Ameryce, ale nawet w Chinach - opowiada Żuchowski.

- Zwrócili się do mnie prywatni kolekcjonerzy z propozycją kupna, a poważne domy aukcyjne zaproponowały, że dagerotyp mogą wystawić z ceną wyjściową od dwóch do czterech milionów euro. Byłaby to najdroższa fotografia na świecie. Nie zgodziłem się. Stając się właścicielem podobizny Chopina, obiecałem, że jej nie sprzedam. Zamierzam podarować ją muzeum - na razie nie podjąłem decyzji któremu.

Wcześniej będzie ona eksponowana w wielu krajach. Aktualnie trwają rozmowy dotyczące pierwszej zagranicznej prezentacji - planowana jest taka w Anglii. Brytyjczycy muszą ubezpieczyć obiekt, a nie są to małe koszty, i zapewnić mu bezpieczną podróż. Ciekawe, że nie znamy żadnej fotografii pośmiertnej Chopina, mimo że jak pisała Paulina Viardot do George Sand: "Wszystkie wielkie damy paryskie uważały za swój obowiązek zemdleć w jego pokoju, gdzie tłoczyli się również artyści szkicujący go pospiesznie, a jakiś dagerotypista chciał nawet przesunąć łóżko do okna, by słońce padało na umierającego". Dagerotypiści czekający na śmierć Chopina to jakby dzisiejsi paparazzi - dodaje Żuchowski.

Nieznana fotografia Fryderyka Chopina na łożu śmierci trafiła do Gdańska

- Ale w wypadku odnalezionego dagerotypu możemy stwierdzić, że konterfekt został wykonany z pietyzmem i wyczuciem jakże trudnej dla najbliższych Chopinowi osób chwili, w szczególności dla Jane Stirling, której można z dużym prawdopodobieństwem przypisać zamówienie tego zdjęcia.

Po naszym artykule odezwali się badacze życia i twórczości Chopina. Do redakcji zatelefonował też z Paryża muzykolog Henri Musielak, prosząc o kontakt z właścicielem fotografii i dopowiadając ciekawe historie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki