Zaniepokojone osoby z sąsiadującej ze słupem posesji sami zaalarmowali energetyków, że bociany zbudowały gniazdo w niebezpiecznym miejscu. Energetycy zjawili się na miejscu i zadziałali w sposób, który mieszkańców wprawił w osłupienie.
- Pracownicy zakładu po prostu zrzucili gniazdo, nie dając bocianom nic w zamian - mówi jedna z naszych Czytelniczek. - Próbowaliśmy telefonicznie wymusić na energetykach zamontowanie platformy pod gniazdo, tym bardziej że trwał okres lęgowy i samica nie miała gdzie złożyć jaj. Bez efektu. Tymczasem para bocianów próbowała mieszkać na gołym słupie. W sobotę rano zauważyliśmy jednego z ptaków leżącego na ziemi.
Mieszkańcy zawieźli bociana do weterynarza, potem trafił pod opiekę Człuchowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Uratować się go nie dało.
- Bocian miał bezwład nóg. Kiedy zrobiliśmy mu prześwietlenie, okazało się, że ma złamany kręgosłup. Ptaka trzeba było uśpić - mówi Karol Krasienkiewicz, prezes TOZ.
- Całe to nieszczęście nie nastąpiłoby, gdyby pracownicy zakładu energetycznego przyjechali do tej interwencji przygotowani. Przecież w całym powiecie człuchowskim istnieją gniazda bocianów założone na platformach instalowanych właśnie przez ten zakład. Czego tym razem zabrakło: materiału, wyobraźni czy dobrych chęci? - pytają mieszkańcy Debrzna.
Pracownicy zakładu energetycznego nie mają sobie w tej sprawie nic do zarzucenia.
- 4 maja bieżącego roku Rejonowa Dyspozycji Ruchu w Człuchowie odebrała zgłoszenie o iskrzącej linii średniego napięcia w Debrznie, przy ulicy Młynarskiej. Linię natychmiast wyłączono - mówi Małgorzata Robińska, rzecznik słupskiego oddziału Energi-Operatora SA. - Na miejscu stwierdzono, że przyczyną iskrzenia były spadające na linię patyki, gałęzie i inne elementy z rozpoczętej tam budowy bocianiego gniazda. Przy padającym tego dnia deszczu opadające elementy spowodowały zwarcie na linii.
Zdaniem Robińskiej, konieczne było usunięcie powstającego w tym miejscu gniazda, gdyż zawsze zagrażałoby ono bezpieczeństwu ludzi i bocianów. - Na liniach o takim napięciu, z uwagi na bezpieczeństwo, nie wolno montować platform pod bocianie gniazda, a energetycy nie mają wpływu na to, jakie miejsce na swoje gniazdo bociany wybiorą - dodaje rzecznik.
Dlaczego bociany wiły gniazdo na słupie? Prawdopodobnie wybrały najbliższe miejsce od poprzedniego gniazda, które było na kominie nieczynnej masarni. Jesienią ubiegłego roku budynek nabył nowy właściciel, a kiedy ptaki opuściły gniazdo - rozebrał komin.
Akcję montowania platform dla bocianów przeprowadza się w okresie od jesieni do wiosny, gdy ptaków nie ma już w kraju. Tymczasem ocalały bocian nadal przesiaduje na gnieździe, którego już nie ma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?