Kościerzyna: Zagadka z obwodnicą

- Nie wierzyliśmy w to, co zobaczyliśmy - mówi Wacław Marchewicz, mieszkaniec Kościerzyny. - Ostateczny wariant przebiegu drogi został wybrany prawie trzy lata temu. Tymczasem ministerstwo informuje nas, że jeszcze wszystko jest możliwe i ta decyzja dopiero zapadnie. Jak mamy szukać pomocy w instytucji, skoro nie ma ona zielonego pojęcia, na jakim etapie jest inwestycja, którą rzekomo zamierzają finansować.

Od dawna wiadomo, że obwodnica ma przebiegać na południe od osiedla Plebanka, mijać osiedle Za Torami i przecinać drogę wojewódzką nr 221. Wybrany wariant będzie miał długość 10,9 km. Tymczasem w odpowiedzi z Ministerstwa Infrastruktury można przeczytać, że w sprawie budowy obwodnicy nie została jeszcze wydana decyzja środowiskowa. Natomiast w piśmie z Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku, które kilka dni wcześniej otrzymali protestujący, jest wyraźnie napisane, że prace projektowe są daleko zaawansowane i zmiana przebiegu obwodnicy nie może być brana pod uwagę.

Nie tylko mieszkańcy są zaskoczeni odpowiedzią ministerstwa. Niemałe zdziwienie ogarnęło też szefostwo Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku.
- W tej sprawie ministerstwo nie prowadziło z nami żadnej korespondencji, a zwykle informacje są sprawdzane u źródła - mówi Robert Marszałek, dyrektor oddziału GDDKiA w Gdańsku. - Dlatego teraz przygotowujemy pismo do ministerstwa, w którym zaznaczymy, że przekazuje nieprawdziwe informacje i poprosimy o ich sprostowanie. Nie można w ten sposób wprowadzać w błąd, gdyż takie sytuacje podważają zaufanie do instytucji publicznych.

Niestety, w ciągu dwóch dni nie udało nam się uzyskać odpowiedzi z ministerstwa.

W sprawie obwodnicy Ministerstwo Infrastruktury wprowadziło mieszkańców w błąd?