Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Buzek: Inwestujmy, ale już nie tylko w Polskę z betonu [ROZMOWA]

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Jerzy Buzek: -  Nie powinniśmy na pewno inwestować w takie przedsięwzięcia, które będą nas w przyszłości kosztować
Jerzy Buzek: - Nie powinniśmy na pewno inwestować w takie przedsięwzięcia, które będą nas w przyszłości kosztować Piotr Smolinski / archiwum PP
Hiszpanie wybudowali autostrady, które kończą się w wioskach w Pirenejach, nie powinniśmy iść ich śladem - twierdzi b. premier i były przewodniczący PE - prof. Jerzy Buzek.

Trudno uznać sytuację polityczną za stabilną, nie wiadomo co nas czeka po jesiennych wyborach. Gdyby zwycięska partia chciała zrealizować przedwyborcze obietnice Polska mogłaby pogrążyć się w gospodarczym kryzysie. Czy groziłby nam wówczas wariant Hiszpanii, gdzie co drugi młody człowiek jest bez pracy?
To w dużej mierze zależy od nas samych. Warto byśmy korzystali z doświadczeń krajów, które są już długo w Unii Europejskiej, a które bardzo się od siebie różnią . Taka Irlandia czy Finlandia były również krajami, które startowały z wielkiej biedy, a dzisiaj są w tej pierwszej połówce najlepszych, najsprawniejszych krajów unijnych. Finlandia przeżywała nawet kilka lat temu drobny kryzys, ale wyszła z niego bardzo szybko, także dzięki twardym działaniom polegającym na krótkotrwałym ograniczeniu wydatków. Natomiast takie kraje, jak Portugalia, Hiszpania, nie wspominając o Grecji , które od kilkudziesięciu lat biorą wielkie fundusze strukturalne , znalazły się w bardzo trudnej sytuacji. Jeszcze pięć, sześć lat temu, gdy Hiszpanie podobnie jak Portugalczycy, obchodzili ćwierćwiecze swojej przynależności do UE - ich kraj osiągnął gigantyczny sukces, gospodarka notowała ogromne wzrosty i bardzo niskie bezrobocie. Nastrój był tam wspaniały, co sam miałem okazję obserwować , gdy jako przewodniczący Parlamentu Europejskiego uczestniczyłem w tych obchodach. Wystarczyły dwa, trzy lata i ta bańka prysła...

Hiszpanie popełnili błędy?
Na pewno Hiszpania należy do krajów przeinwestowanych infrastrukturalnie...

l my też inwestujemy głównie w autostrady, lotniska, aquaparki….
Niewątpliwie te autostrady w naszym kraju, przynajmniej najważniejsze , są nam potrzebne, podobnie jak wiele dróg, bo musimy się przecież szybko i sprawnie przemieszczać. Nie jestem jednak pewien, czy wszystkie obwodnice wokół wszystkich miast są nam potrzebne, bo może warto by ci, którzy przejeżdżają obok nie omijali miasteczka, tylko się w nim zatrzymali się, może coś zwiedzili , wstąpili do restauracji, zrobili małe zakupy. Natomiast na pewno nie mają racji bytu np. dwie hale widowiskowe , które budujemy w niewielkiej odległości od siebie, bo prawdopodobnie obydwie będą miały kłopot z utrzymaniem się, może jedna z nich "padnie" i za kilkadziesiąt lat trzeba ją będzie w ogóle rozebrać.
W Hiszpanii pobudowano np. autostrady, które kończą się w wioskach, wysoko w Pirenejach, bo Francuzi nigdy nie chcieli budować autostrad po drugiej stronie tego pasma gór. Autostrady wówczas mają sens, gdy po ich wybudowaniu jeżdżą nimi tysiące , dziesiątki tysięcy samochodów, bo to dowodzi, że były one potrzebne. Nie mają natomiast uzasadnienia autostrady, gdy nikt po nich nie jeździ. Nie chciałbym by zabrzmiało to tak, że inwestowanie w infrastrukturę jest w ogóle błędem, ale na pewno musi ono być głęboko przemyślane.

Już tylko pięć państw europejskich ma dłuższą sieć autostrad i dróg ekspresowych niż Polska. Wkrótce prześcigniemy pod tym względem Wielką Brytanię. Na dodatek jeździ po nich o wiele więcej samochodów niż pierwotnie zakładano..
Nie oznacza to, że ustrzegliśmy się wszelkich błędów. Wybudowaliśmy dajmy na to w ostatnich kilku lat kilkadziesiąt wielkich hal z pełnym wyposażeniem dla naszych uczelni wyższych. Są w nich fantastycznie wyposażone laboratoria, które w wielu przypadkach stoją puste. Prawie nikt w nich nie pracuje. Nie mamy naukowców, nie jesteśmy w stanie ich ściągnąć, pięknie wyposażone hale za pięć - siedem lat będą już przestarzałe. To dowód, że tę pracę musimy zaczynać od innej strony. Nie budować wielkich obiektów, pomników tylko przygotowywać ludzi, którzy chcieliby w nich pracować, którzy chcieliby je zagospodarować. Gdy kiedyś budowaliśmy uczelnie, run był wielki na to, by się uczyć, studiować i te uczelnie wypełniały się ludźmi. Teraz jest odwrót, mamy niż demograficzny a jednocześnie wiemy, że nie wszystkie uczelnie kształcą studentów na odpowiednim poziomie. Te, które nie uczą najlepiej powinny być skazane na upadłość, bo musimy kształcić najlepszych fachowców. Wiele jest więc takich "zagadek", które musimy rozwiązać w następnej perspektywie budżetowej.

Na co nie warto wydawać unijnych pieniędzy?
Nie powinniśmy na pewno inwestować w takie przedsięwzięcia, które będą nas w przyszłości kosztować . Każda inwestycja musi przynosić dochód. Dlatego autostrada pełna samochodów jest bardzo dobra, bo ktoś po coś po niej jeździ - aby rozkręcić biznes, żeby coś przewieźć, żeby w ogóle zaczęła się jakaś ożywiona działalność. Natomiast droga, którą nikt nie jeździ albo pięknie wyremontowane centrum za ogromne pieniądze sprawi nam może przyjemność, ale nie przysporzy nam środków finansowych. Tymczasem będziemy musieli mieć pieniądze, bo za 15-20 lat ją odnowić. Pytanie tylko skąd je wziąć, bo już na pewno z Unii Europejskiej ich nie dostaniemy. Jest więc problem takiego inwestowania środków, by samorządy na poziomie wojewódzkim, miejskim, powiatowym , które dziś inwestują najwięcej - wybrały projekty, z których będą przychody również za lat kilkanaście. Wszystko, co teraz budujemy musi przynosić dochód, nawet aquapark. Rozumiem, że może on być potrzebny w jakiejś miejscowości turystycznej, gdzie zawsze jest pełno ludzi. Jeśli natomiast ktoś chce postawić go sobie jako pomnik, to mówię nie, bo zdaję sobie sprawę, że te unijne pieniądze zostaną źle spożytkowane. Niestety, oglądam takie aquaparki na południu Polski, gdzie mieszkam, prawie nikt dziś już do nich nie chodzi. Jeżeli ktoś decyduje się prowadzić restaurację, to ma świadomość, że musi ją postawić tam, gdzie będą przychodzić klienci, najlepiej w centrum miasta, gdzie jest najwięcej ludzi, a nie na pustkowiu, bo tylko wtedy zainwestowane w nią środki się zwrócą. A więc każdy pieniądze zainwestowany teraz pieniądz musi być z taką myślą, czy za pięć, siedem lat mój następca na urzędzie, albo ja sam będę miał dla moich mieszkańców, dla mojego miasta, dla mojego powiatu dochody z tego przedsięwzięcia.

Jak najlepiej wykorzystać kolejne unijne transze?
Można to określić kilkoma słowami - inwestujmy nie tylko w beton. Do tej pory pochłaniał on 70-80 proc. środków, teraz wydatki na ten cel nie powinny przekraczać 50 proc. a najlepiej - 30 proc. Pozostałe warto wydać np. na edukację, która wymaga pilnych zmian. Od pierwszej klasy powinno się uczyć młodych ludzi myślenia zespołowego, trzeba dawać im zadania, by w naturalny sposób wyrastał wśród nich lider, by potrafili się dogadać, kto tym liderem jest itd. Od początku edukacji powinniśmy ich przyzwyczajać do konkurencji między grupami, ale jednocześnie wpajać zasady fair play. To będzie bardzo dużo kosztowało, bo żeby to osiągnąć trzeba przygotować nauczycieli do zupełnie nowych sposobów edukowania.

Najczęściej dziś powtarzanym słowem jest dziś "innowacja". ..
Chodzi przede wszystkim o tzw. innowacyjność, inaczej pomysłowość obywatelską. Musimy się nauczyć, że każdy pomysł, który jest dobry, ciekawy trzeba próbować wprowadzić w życie. W miejscu, w którym mieszkamy, w środowisku, w którym jesteśmy. W oparciu o organizacje obywatelskie, samorządowe. Samorządowcy również powinni myśleć w taki sposób. Na to powinny być pieniądze, by obywatele mogli się sprawdzać w takich przedsięwzięciach. Budując te przedsięwzięcia powinniśmy dać szansę małym i średnim firmom, bo to one są krwiobiegiem naszej gospodarki.

Może choć część młodych ludzi, którzy dziś wyjeżdżają z Polski, udałoby się zatrzymać w kraju?
Oczywiście, tylko trzeba im stworzyć warunki, by mogli tu, na miejscu rozwijać własny biznes. Najlepiej taki oparty na ich własnym pomyśle - biznesowym albo wynikającym z nauki, z nowego rozwiązaniu problemu, który był do tej pory z trudem rozwiązywany lub sposób jego rozwiązania był bardzo kosztowny. Takie innowacyjne pomysły rodzą się najczęściej w głowach dwudziestolatków. Na ten cel, na takie początkowe działanie biznesowe w oparciu o pomysł, z języka angielskiego zwane "start upami" trzeba przeznaczyć jak najwięcej pieniędzy. Powinny je mieć w dyspozycji uczelnie wyższe. Jest więc wiele sposobów wydania pieniędzy, które otrzymujemy z UE. Powiem szczerze, po to by wydać je w taki innowacyjny, pomysłowy sposób, by za pięć, dziesięć lat przynosiły one dochód jest o wiele trudniejsze niż wybudować salę koncertową, drogę, obwodnicę miasta, odnowić rynek i sąsiednie uliczki. Mało tego, obywatele będą bardzo zadowoleni jak wybuduje się im fontannę, naprawimy chodniki, wybrukujemy wszystkie ulice. To bardzo łatwo, ale przyjdzie moment, gdy nikt już nam pieniędzy z Brukseli nie przyśle. Nie jestem przeciwny upiększania naszych miast, ale robiliśmy to przez siedem, osiem lat i może wystarczy. Zajmijmy się budową prawdziwej nowoczesnej gospodarki w oparciu o nasze obywatelskie zaangażowanie.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki