Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć dzieci z Pucka. Biologiczni rodzice chcą miliona zł odszkodowania od starostwa

P. Niemkiewicz, K. Hoffmann
Małżonkowie E. żądaja od puckiego starostwa- jako organu nadzorującego Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie- olbrzymiego odszkodowania za śmierć dwojga swoich dzieci w rodzinie zastępczej
Małżonkowie E. żądaja od puckiego starostwa- jako organu nadzorującego Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie- olbrzymiego odszkodowania za śmierć dwojga swoich dzieci w rodzinie zastępczej Przemek Świderski/archiwum
Pełnomocnik rodziców dwójki dzieci z Odargowa, które tragicznie zmarły w 2012 roku, gdy trafiły pod kuratelę rodziny zastępczej wyznaczonej przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku, wzywa Starostwo Powiatowe do przedsądowej ugody i zapłaty kolosalnej sumy. Chodzi o milion złotych. Jeśli starostwo się nie ugnie, sprawa może trafić do sądu.

Urzędnicy nie kryją, że kwota jest szokująco wysoka. To około 1,6 procent całego tegorocznego budżetu starostwa. - Pieniądze są ogromne, ale przecież nie da się wycenić śmierci swoich dzieci - komentuje Gabriela Konarzewska, była już dyrektor PCPR w Pucku, i podkreśla, że rodzice mają prawo do ubiegania się o odszkodowanie. Pismo trafiło na biurka prawników i jest szczegółowo analizowane. - Rozważamy kilka wariantów, bo na jednorazową spłatę na pewno nas nie stać - mówi wicestarosta Tomasz Herrmann.

Śmierć dzieci z Pucka. Sąd zmniejszył wyrok dla Anny C. z dożywocia na 25 lat więzienia

- Jeśli będziemy musieli zapłacić, to raczej w ratach, a nie w jednorazowej kwocie - mówi Tomasz Herrmann, wicestarosta pucki. - Nie stać nas na zapłacenie zadośćuczynienia, choć wcale nie jest to przesądzone, że w ogóle cokolwiek i komukolwiek zapłacimy.
Prawnicy starostwa od kilku dni analizowali pismo, które wpłynęło do urzędu z przedsądownym wezwaniem do zapłaty i kolosalną kwotą zadośćuczynienia. I już wiadomo, że sprawa raczej szybko się nie zakończy. Początkowo rozważano różne możliwości i ostatecznie w Pucku przychylono się do wariantu walki.
- Nasi mecenasi już przygotowują się do odrzucenia pozwu - usłyszeliśmy wczoraj od wicestarosty Herrmanna.

Dokument, który trafił do Pucka - jak udało nam się ustalić - wysłany został z jednej z trójmiejskich kancelarii zajmujących się m.in. sprawami związanymi z odszkodowaniami majątkowymi.

Czy kosztowne wezwanie to inicjatywa rodziców zabitych dzieci czy raczej prawników?

Cały artykuł na ten temat przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"z 2.07.2015 r. albo kupując e-wydanie gazety

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki