Aktualizacja, godz. 19.
Ewa Kopacz spotkała się w Słupsku z Robertem Biedroniem. Prezydent miasta przedstawił szefowej rządu listę problemów, z którymi nie radzi sobie miasto. - Chciałbym podziękować pani premier, że tę podróż, która pani rozpoczyna dziś, rozpoczyna od takich miast - powiedział prezydent Słupska.
Mieszkańcy Słupska apelowali do premier Ewy Kopacz, aby zgodnie z obietnicami Donalda Tuska, zbudować drugi tor kolejowy z Gdyni do Słupska.
TVN24/ x-news
Aktualizacja, godz. 15.40
Podczas zorganizowanych na Skwerze Arkadiusza Rybickiego Targów Śniadaniowych premier Ewa Kopacz zamówiła kawę. - Jaką kawę lubię? Bardzo słodką. Wiem, to nie jest po lekarsku, ale bardzo słodką - stwierdziła, oczekując na napój.
Kawę wypiła wspólnie z jedną z rodzin. Towarzyszył im także minister sportu w jej rządzie Adam Korol, wraz z żoną i synem. Podczas całego dzisiejszego spaceru po Sopocie Korolowie odgrywali nieformalną rolę przewodników.
Premier przeszła ze Skweru ulicami miasta do "Monciaka". Mieszkańcy Trójmiasta oraz turyści spontanicznie podchodzili do szefowej rządu, prosząc o wspólną fotografię. Wśród napotkanych osób, z którymi premier zamieniła kilka słów znalazły się emerytki z Torunia, grupa kobiet ze Śląska, a także turyści z Kwidzyna czy Częstochowy. W pobliżu kościoła pw. św. Jerzego grupa młodych mężczyzn okrzykami wyraziła uznanie dla szefowej rządu.
Premier Kopacz zdecydowała się podejść do nich, gdy okazało się, że przyjechali z Radomia (tam wychowała się a później działała politycznie). Kawałek dalej dwie gimnazjalistki poprosiły o autograf. Nie wszyscy z napotkanych wyrażali się entuzjastycznie.
Jeden z mężczyzn, z którym premier rozmawiała na Placu Zdrojowym żalił się na sądy orzekające w bliskiej mu sprawie. Inny z kolei poskarżył się na interpretację Ministerstwa Środowiska, która - wedle jego relacji - ma mu utrudniać działalność zarobkową (sprawa dotyczyła norm hałasu).
Podczas wizyty premier w Sopocie nie doszło do żadnych incydentów. Nie było też żadnych protestów. Spacer zakończył się przy sopockim molo. Stamtąd szefowa rządu odjechała w kierunku Słupska, gdzie zaplanowane zostało spotkanie z prezydentem miasta Robertem Biedroniem.
***
Na Pomorze szefowa rządu przyjechała pociągiem - o 7.55 wsiadła do ekspresu "Jantar". Przed wyjazdem do Sopotu zapowiedziała, że chce konsultować swój program z Polakami. Liczy na "reakcje zwrotne", dzięki którym łatwiej będzie jej wprowadzać korekty do tego programu wyborczego Platformy.
- To świetny pomysł pani premier i rzeczywista realizacja zapowiedzi kontaktu i rozmów z Polakami - mówi Michał Owczarczak, wicewojewoda pomorski, członek pomorskich władz Platformy. - Nie chowamy się, zaczynamy ciężką pracę nad odzyskaniem zaufania wyborców. Do jesieni zostało trochę czasu, a my mamy w sobie bardzo dużo determinacji. No i cieszę się, że to Pomorze stało się dziś celem wizyty pani premier Kopacz.
W środę podczas spotkania z dziennikarzami premier Kopacz zapowiadała też, że spotka się z prezydentem Słupska Robertem Biedroniem. W spotkaniu zaplanowanym na godz. 15.20 w słupskiej delegaturze Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego wziąć udział mają też wojewoda Ryszard Stachurski oraz marszałek pomorski Mieczysław Struk. Tematem spotkania będzie krytyczna sytuacja finansowa tego miasta.
- Dostałam list od prezydenta Biedronia. Wiem, że kłopoty finansowe miasta nie są wynikiem jego krótkich rządów, odziedziczył je po swoim poprzedniku - mówiła premier dziennikarzom. - Jestem otwarta na pomoc miastu, ale muszę wiedzieć, w jakim zakresie jest to możliwe prawnie - stwierdziła szefowa rządu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
