Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Igrzyska Europejskie 2015 w Baku. Turcja - Polska: Zagrajcie jak 13 czerwca

Rafał Rusiecki
Fot: CEV
Polskie siatkarki na siedem dotychczasowych meczów aż cztery kończyły po tie-breakach. Czy w Baku wystarczy im sił w finale?

Siatkarska reprezentacja Polski trafiła w kwietniu w ręce Jacka Nawrockiego. Od tego doświadczonego trenera nie mogliśmy oczekiwać błyskawicznie cudów. A jednak, ku zaskoczeniu wszystkich, stało się inaczej. Nasze panie najwidoczniej znalazły wspólny język ze szkoleniowcem, o czym możemy się dobitnie przekonać podczas trwających w Baku igrzysk europejskich.

Żeńska reprezentacja w ostatnim czasie nie rozpieszczała dobrymi wynikami kibiców. W takich okolicznościach sukces, jakim już jest awans do finałów międzynarodowych zawodów, trzeba brać za dobrą monetę. To prawda, że do zawodów w Azerbejdżanie nie wszyscy podeszli z należytą atencją. To prawda, że to dopiero początek reprezentacyjnego sezonu i forma sportowców wciąż się zmienia. Szukajmy jednak pozytywów, bo z pewnością podopiecznym Nawrockiego potrzeba więcej wiary w siebie i szczęścia. Tego ostatniego mają w Baku w nadmiarze. Potrafią bowiem wychodzić z tarapatów. Dość zaznaczyć, że już cztery z siedmiu spotkań kończyły po pięciu setach.

Tak było chociażby dwa tygodnie temu. Dokładnie 13 czerwca nasze siatkarki rozpoczęły udział w igrzyskach europejskich od meczu fazy grupowej z... Turczynkami. Wygrały go po niesamowitej walce 3:2. Nikt nie miałby nic przeciwko, aby taki sam wynik wyświetlił się na tablicy także w tę sobotę. W fazie grupowej o zwycięstwie zadecydowała skuteczna gra blokiem (15:7) i mniejsza liczba własnych błędów (16:23). Wiadomo jednak, że w finale trzeba będzie zagrać lepiej.

- Myślę, że po powrocie do Polski nasi kibice będą nam przypominać, jaki horror przygotowywałyśmy im niemal w każdym meczu. Miałyśmy bowiem szansę w kilku spotkaniach zakończyć rywalizację w trzech albo czterech setach. Jednak ostatecznie grałyśmy tie-breaka - mówi Katarzyna Skowrońska-Dolata.

"Skowronek" wraz z Katarzyną Zaroślińską są w tej reprezentacji naszymi najmocniejszymi zawodniczkami w ataku. Zdobywają w ten sposób bardzo dużo punktów. Skrzydłowa Impelu Wrocław w ćwierćfinale z Niemkami (3:2) zdobyła 20 punktów, a atakująca PGE Atomu Trefla Sopot 23. W półfinale z Serbią - wygranym również 3:2 - te siatkarki zapisały na koncie kolejno 15 i 26 punktów.

We wspomnianym meczu grupowym z Turcją Skowrońska-Dolata zdobyła aż 22 "oczka", a "Smoku" 11. Tamto spotkanie to jednak historia.

- Mamy już srebrny medal, ale nie ukrywamy, że chciałybyśmy zdobyć złoty. Jestem bardzo szczęśliwa, że wróciłam do drużyny i jestem jej częścią - mówi Skowrońska-Dolata, która 30 czerwca skończy 32 lata.

Finałowy mecz Turcja - Polska rozpocznie się w sobotę o godz. 15.30 (transmisja w Polsacie Sport). Spotkanie o 3 miejsce pomiędzy Azerbejdżanem i Serbią o godz. 13.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki