Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Wałęsa: Zmiany w rządzie są spóźnione [ROZMOWA, WIDEO]

rozm. Ryszarda Wojciechowska
Przemek Świderski
- Instytut Obywatelski przyczyni się do podniesienia jakości debaty publicznej - zapewnia jego nowy szef Jarosław Wałęsa w rozmowie z Ryszardą Wojciechowską.

Premier Ewa Kopacz zaskakuje nas ostatnio. Najpierw nowi ministrowie, a teraz nominacja dla Pana na szefa think tanku Platformy Obywatelskiej, po Bartłomieju Sienkiewiczu.
Jeśli było jakieś zaskoczenie, to wśród dziennikarzy i opinii publicznej. Ja o tym pomyśle wiedziałem już od kilku tygodni. Pani premier czekała tylko na moją decyzję. Na to, czy będę gotów podjąć się tego trudu. Kierowanie takim zespołem jest dla mnie nowym wyzwaniem. Jednak sama praca w think tanku nie jest mi obca, ponieważ byłem już analitykiem w Instytucie Hudson, zanim wróciłem ze Stanów Zjednoczonych. Tak czy inaczej przede mną ciężka praca.

Na czym polega praca szefa think tanku?

To zaplecze eksperckie Platformy Obywatelskiej. Chciałbym, żeby Instytut Obywatelski był czymś więcej, niż był do tej pory, i żeby przede wszystkim przyczynił się do podniesienia jakości debaty publicznej. Chcemy popracować nad mechanizmami, które pozwolą na lepsze porozumiewanie się polityków między sobą i przede wszystkim na porozumiewanie się polityków z obywatelami i organizacjami pozarządowymi. To musi się zmienić. Jest dużo do zrobienia. Ten think tank już funkcjonuje od pięciu lat, ale tak naprawdę niewiele się o nim wie. Szkoda, bo think tanki są symbolem dojrzałości demokracji i eksperckim zapleczem partii politycznych.

Z funkcji europosła nie rezygnuje Pan?

Nie muszę. W czasach internetu można koordynować pracę na odległość. Co nie znaczy, że nie będę pojawiać się częściej w Warszawie, bo będę. Wszystko, do czego się zabieram, chcę robić na sto procent, a nie z doskoku.

Ale przeprowadził się Pan z rodziną do Brukseli, więc do Warszawy dalej.

To prawda, że żona i synek są teraz ze mną w Brukseli. Ale życie europosła zawsze jest życiem na walizkach, w podróży. Jeśli się wszystko dobrze zaplanuje, nie będzie problemu. Lubię takie wyzwania i przyjmuję je z pokorą. Najbardziej ucieszył mnie fakt, że po tej informacji zadzwoniło do mnie wielu profesorów z instytutów i uczelni, proponując pomoc w pracy. To dobra wróżba na przyszłość.

Przyjmuje Pan funkcję w ciężkim dla PO czasie, kiedy partia jest na równi pochyłej.
Będę szefem zaplecza eksperckiego i na tym się koncentruję. Jak partia spożytkuje moją pracę, to już zupełnie inna sprawa.

Pan, podobnie jak rząd, też ma cztery miesiące?

To nie musi być funkcja tylko na cztery miesiące. Think tank bez względu na wynik wyborów zostaje. Nie powinno się myśleć o państwie tylko od wyborów do wyborów.

Ta wymiana ministrów, takie "przeczesanie" rządu było dobrym ruchem?

Mam wrażenie, że te zmiany w rządzie są spóźnione. Trzeba było przeprowadzić je jeszcze w ubiegłym roku, kiedy taśmy zaczęły hulać w mediach i w internecie. Ale nie demonizowałbym samych taśm. Przecież za te rozmowy nie można nikogo wsadzić do więzienia. To miejsce dla tych, którzy nielegalnie podsłuchiwali i nagrywali. Sama treść rozmów jest, co najwyżej, nieetyczna i niemoralna. Ale to już powód do odsunięcia od zajmowanego stanowiska i można to było zrobić wcześniej, tak żeby nie pozwolić na rozgrywanie rządu taśmami.

Pan ma jakiś pomysł na wyjście Platformy z zapaści?
To medialna histeria powtarzanie, że Platforma jest w jakiejś zapaści. To prawda, że przegraliśmy wybory prezydenckie. Ale myślę, że w przypadku partii i polityków porażki są tak samo naturalne jak sukcesy. Tak funkcjonuje zdrowa demokracja. Platforma była na polskiej scenie polityczne partią niezwyciężoną od ośmiu lat. To ewenement. No i kiedyś musiał przyjść czas, że przegramy. W sobotę mamy konwencję, gdzie zapadną decyzje o tym, jak będziemy zabiegać o wyborców w następnych wyborach. Porażka, z której wyciąga się dobre wnioski, może być bardziej budująca niż sam sukces.

Tata Lech Wałęsa doradzał Panu w przyjęciu tej nowej funkcji? Czy Pan już z ojcem się nie konsultuje?

W polityce jestem już od dziesięciu lat. I mam wrażenie, że wybiłem się na polityczną niezależność, przynajmniej od ojca. Gdybym miał konsultować z nim każdy mój ruch, to spędzałbym wiele godzin przy telefonie. Spotykamy się sporadycznie, bo ja większość czasu spędzam w pracy, a ojciec jest też nadal bardzo zajętym człowiekiem.

Wideo: TVN 24/ x-news

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki