Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Deep Love" zdobył Bramę Wolności na Międzynarodowym DocFilm Festival

Henryk Tronowicz
materiały prasowe
W niedzielę zakończył się w Gdańsku doroczny Międzynarodowy DocFilm Festival, impreza, która po likwidacji kompleksu kin przy ul. Długiej znalazła przyjazną przystań w siedzibie Europejskiego Centrum Solidarności.

Wbrew wcześniejszym obawom, festiwal w nowym miejscu gromadził na pojemnej widowni ECS zaskakująco duże grono widzów. To ten odłam publiczności, który intrygują niepokojące obrazy z najbardziej skonfliktowanych rejonów współczesnego świata.

Tu trzeba zaznaczyć, że liczba filmowych dokumentów z roku na rok rośnie w ogromnym tempie. Tylko że w kinach obejrzeć ich nie można. Ekrany kina domowego nie sprzyjają eksponowaniu wszystkich walorów, w jakie twórczość dokumentalistów obfituje. Siłę wizualną tych filmów można w pełni docenić praktycznie dzięki projekcjom na festiwalach. Dobrze wiedzą o tym wytrwali bywalcy gdańskiej imprezy.

Brama Wolności

Na tegoroczny DocFilm Festival nadesłano 250 filmów. Do konkursu o zaszczytną Nagrodę Brama Wolności zakwalifikowano 24 dzieła z 12 krajów. Jury, pod przewodnictwem znanej reżyserki Magdaleny Piekorz, Bramą Wolności uhonorowało polski dokument Jana P. Matuszyńskiego "Deep Love".

Piękny, budujący film o upartym warszawskim pasjonacie nurkowania, który doznał udaru, cierpi na częściowy niedowład nóg, ale pod wodą odżywa, toteż żadna siła nie jest w stanie powstrzymać go przed dalszym uprawianiem jego życiowej pasji.
Trzy dokumenty otrzymały wyróżnienia jury. Meksykański "Rozpruwacz" Gabriela S. Aquello, przybliżający sylwetkę wieloletniego pracownika rzeźni, który przez sześć dni w tygodniu uśmierca byki. Miewa nocne koszmary, w których role zaczynają się... odwracać. Z szacunków wynika, że zaciukał ponad trzy i pół mln byków.

W czasie uroczystego rozdania nagród zaproszony do udziału w pracach jury włoski socjolog i filmoznawca pan Pasquale Misuraca odczytał motywację wyróżnienia dla holenderskiego filmu Josa de Puttera "Nie widzą zła". Publiczność na widowni skwitowała werdykt wybuchami śmiechu. Uzasadnienie brzmi: "Za wnikliwą i życzliwą obserwację świata szympansów oraz humanistyczne podejście małp do realizatorów filmu". Film ten cechuje niecodzienna obserwacja języka ciała trzech szympansów, które przebywają w domu spokojnej starości. Najpierw sędziwa Cheeta, ostatnia żyjąca gwiazda z dawnych filmów fabularnych o Tarzanie. Opiekun Cheety mówi do kamery, że szympans ma dobry charakter, ale to ciągle dzikie zwierzę. Sporo różnych refleksji budzi wybitnie inteligentna Kanzi, która nauczyła się posługiwać komputerem. Trzeci szympans - Crippled żyje z trwałymi urazami po uczestniczeniu w lotach kosmicznych.

Warto wtrącić, że pokazany poza konkursem (nominowany do Oscara) brytyjsko-kongijski dokument Orlando von Einsiedela pt. "Virunga" obrazuje walkę o uratowanie jednego z najwspanialszych parków narodowych na świecie. Specjalną troską otacza się tam rodzinę goryli górskich, które przeżywają ciężki stres, kiedy wokół grzmią armaty. "Virunga" została wyprodukowana przez Leonarda DiCaprio.

Opowieść o mieszkańcu Gdańska

Jury nominowało oprócz tego trzy filmy do Nagrody im. Jana Machulskiego. W kategorii najlepszy film nominację uzyskał Petro Aleksowski, twórca dokumentu "Macedończyk".

To przejmująca, w podtekście drastyczna opowieść o mieszkańcu Gdańska panu Mito Aleksowskim, który w roku 1948 wraz z setkami macedońskich małych dzieci został przez Greków wydalony z ojczyzny bez prawa powrotu.
Za najlepsze zdjęcia, wykonane przez Hansa J. Bukarda, nominacja przypadła duńsko-polskiemu reportażowi Hanny Polak "Nadejdą lepsze czasy", realizowanemu na podmoskiewskim wysypisku śmieci w ciągu 14 lat.

Za najlepszy montaż jury uznało film "Dom na głowie" Adama Palenty, oparty na fotograficznych i filmowych archiwaliach z życia prywatnego Wojciecha Zamecznika (1923- 1967), znanego polskiego architekta i scenografa.
Nagroda przyznana przez publiczność przypadła filmowi "Ukraińcy" Leonida Kantera i Ivana Yasniya.

Festiwalowi towarzyszyły spotkania i debaty z twórcami, które odbywały się w historycznej stoczniowej Sali BHP. Jerzy Morawski, współscenarzysta zmarłego przedwcześnie reżysera Krzysztofa Krauzego, dzielił się z publicznością uwagami o nakręcaniu 20 lat temu zdjęć do filmu "Departament IV" (1996), o przeszłości kadry MSW zatrudnionej w tym resorcie.
Magdalena Piekorz prezentowała trzy własne dokumenty, w tym "Widok z Krakowa", portret poety Adama Zagajewskiego.
A z kolei Pasquale Misuraca wygłosił pasjonujący wykład na temat ideologii i sztuki, z odwołaniem do twórczości i historiozofii Pier Paolo Pasoliniego, ilustrując refleksje m.in. fragmentami filmu "Salo albo 120 dni Sodomy".

W kuluarach Pasquale Misuraca wysoko ocenił twórczość młodych polskich dokumentalistów w konfrontacji z dokonaniami w kinie światowym.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki