Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uhonorowano wielkiego syna ziemi kaszubskiej

Magdalena Damps
Uroczystości odsłonięcia pomnika ks. Bernarda Sychty były okazją do refleksji nad kondycją i przyszłością języka kaszubskiego

Ksiądz Sychta przysiadł na kamiennym cokole w samym centrum Sierakowic, na skarpie przy kościele św. Marcina. Niby to wybierając ramę na kolejny obraz przygląda się jednocześnie współczesnemu światu. Tak wygląda pomnik jednego z największych synów ziemi kaszubskiej - duszpasterza, językoznawcy, poety, dramaturga, regionalisty, malarza i grafika. Został on uroczyście odsłonięty w ramach cyklu obchodów "Liczą Kaszuby, żem je tak kochał". Zainaugurowano je w marcu w Puzdrowie, rodzinnej wsi kapłana w 108 rocznicę urodzin. Czerwcową część uświetniły m.in. wystawa akordeonów Pawła Nowaka, spektakl "Hanka so żeni" i II Seminarium Kaszubskie poświęcone pamięci ks. dra Bernarda Sychty. Odsłonięcie pomnika poprzedziła msza św. przy Ołtarzu Papieskim pod przewodnictwem bpa Ryszarda Kasyny, który podczas homilii przypomniał dorobek księdza Sychty.

- Przez 23 lata swego życia działał w Pelplinie jako proboszcz, by następnie do ostatnich chwil życia pracować naukowo - mówił biskup. - Ta druga okoliczność przyniosła mu nie tylko polską, ale i europejską sławę. Wśród wielu jego dzieł poetyckich, pisarskich, malarskich bezsprzecznie największym osiągnięciem, prawdziwym opus vitae pozostaną wiekopomne słowniki (...) Dziś pragniemy uhonorować księdza Sychtę poprzez pomnik, który tu, w Sierakowicach będzie nam go przypomniał, ale to sam ksiądz Sychta swymi dokonaniami wystawił sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu.
Pomnik, zaprojektowany przez Jarosława Wójcika, ufundowali Andrzej i Tadeusz Bigusowie, przedsiębiorcy, ale też znani w regionie propagatorzy kaszubszczyzny. Odsłonięcie pomnika było też okazją do refleksji nad stanem języka, o zachowanie którego tak zabiegał ksiądz Sychta.

- Co my Kaszubi dziś zrobiliśmy z kaszubską mową? My ją tak bezmyślnie wypuściliśmy z naszych rodzin - mówił Tadeusz Bigus, apelując jednocześnie , by dbać o język, który jest krwią kaszubskiego dziedzictwa. Zachęcał do refleksji nad kondycją języka, którego już nie słychać w kaszubskich rodzinach i do większych starań o jego zachowanie, bo na tym najbardziej zależało księdzu Sychcie. - Prosił nas, by język kaszubski kochać i pielęgnować - mówił. - Mam nadzieję, że z tego pomnika będzie to niejednemu wypominał i przypominał.

Fundator pomnika zaapelował również do Stefanii Sychty, spadkobierczyni praw autorskich dzieł księdza.
- Kaszuby czekają na to, żeby dzieła księdza Sychty rozeszły się wśród ludzi - podkreślał Tadeusz Bigus. - Kaszuby o to proszą i Kociewie o to prosi, to będzie ogień, który pomoże powstrzymać umieranie w rodzinach języka kaszubskiego, mocno w to wierzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki