Lechia jeszcze do 79. minuty wygrywała z Jagiellonią... 2:0, by w mgnieniu oka stracić cztery bramki.
- Ktoś może powiedzieć, że to szczęście, ale szczęściu trzeba pomóc i je sobie wypracować. Chce im pogratulować mistrzostwa Polski, bo gdyby nie wszystkie te kontrowersje w ciągu całego sezonu, dziś bylibyśmy mistrzami Polski - nie ma wątpliwości Michał Probierz, trener Jagiellonii.
Opiekun piłkarzy z Białegostoku odniósł się również do przebiegu samego spotkania z Lechią.
- Początek był za nerwowy w naszym wykonaniu. Nie grał Madera, nie grał Pazdan. Prócz Grzyba nie było nikogo kto mógłby wprowadzić potrzebny nam spokój. Dodatkowo straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry - przyznał szkoleniowiec.
- Drugą zaczęliśmy bardzo dobrze. Mieliśmy swoje szanse do wyrównania, ale ostatecznie to Lechia strzeliła bramkę, zresztą bardzo ładną i po ładnej akcji. Ja jednak do końca wierzyłem w swój zespół. Wszystkie ostatnie spotkania pokazały, że gramy do końca - dodał.
Lechia rozgrywki w ekstraklasie ostatecznie zakończyła na piątym miejscu. Piłkarze Jagiellonii natomiast stanęli na najniższym stopniu podium.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?