Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Niciński, trener Arki Gdynia: Biję się w piersi

ŁŻ
Tomasz Bolt/Polska Press
Końcówka sezonu w wykonaniu Arki, delikatnie rzecz ujmując, jest bardzo słaba. Trener Grzegorz Niciński mówi otwarcie o tym, że nie tak wyobrażał sobie finisz rozgrywek.

W ostatnim pojedynku gdynianie przegrali na własnym terenie z Olimpią Grudziądz 0:2. To była bardzo bolesna porażka.

- Zagraliśmy poniżej oczekiwań i to boli. Mieliśmy swoje sytuacje w pierwszej połowie, ale ich nie wykorzystaliśmy. Pierwsza stracona bramka powaliła nas i od tego momentu nie mogliśmy nic zrobić, zabrakło nam koncepcji. Nie tak sobie wyobrażaliśmy końcówkę sezonu. Chcieliśmy dziś wygrać, ale nie udało się - powiedział po meczu trener Grzegorz Niciński.

Arka Gdynia - Olimpia Grudziądz 0:2. Porażka na pożegnanie sezonu w Gdyni

Jedną z bramek gdynianie stracili przez wyraźny błąd Jakuba Miszczuka. Trener Niciński nie chciał jednak wystawiać indywidualnych ocen swoim piłkarzom.

- Tak to wyglądało, że Kuba odpuścił piłkę przy strzale Popovicia. Muszę to przeanalizować. Nie chcę rugać zawodników w szatni, oni też to wszystko przeżywają. Na pewno ten strzał był do obrony - mówi szkoleniowiec Arki.

Przed Arką już tylko jedno spotkanie - w najbliższą sobotę z GKS-em Katowice. Niezależnie od tego wyniku już teraz można jednak powiedzieć, że sezon dla gdyńskiego zespołu nie był udany.

- Nie uciekam odpowiedzialności i biję się w piersi. To, w jakim miejscu jesteśmy, jest wynikiem także naszych błędów. Zespół co roku jest zmieniany i mając tylu nowych piłkarzy ciężko jest osiągnąć awans do ekstraklasy. Zespoły takie jak Zagłębie Lubin czy Termalica mają stworzone fundamenty pod awans. My musimy na to poczekać - dodał trener Niciński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki