Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk. Sebastian Mila potrzebny Lechii, ale można go zastąpić

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal
Lechia Gdańsk zagra w sobotę (godz. 20.30) bardzo ważny mecz we Wrocławiu ze Śląskiem. Za kartki nie będzie mógł wystąpić Sebastian Mila.

To nie jest sytuacja absolutnie nowa dla trenera Jerzego Brzęczka i dla Lechii. Sebastian Mila wrócił z kontuzją po meczu reprezentacji Polski z Irlandią w eliminacjach Euro 2016 i nie zagrał z Cracovią, w spotkaniu z Legią wszedł na końcowych kilka minut.

- Jest kilka wariantów i nie będziemy mieli problemów. Mamy zawodników ofensywnych o dużych umiejętnościach. Jest też możliwość zagrania innym systemem niż dotychczas - powiedział trener biało-zielonych.

W tym meczu z Cracovią na jego pozycji zagrał Bruno Nazario, a w spotkaniu z mistrzami Polski Piotr Wiśniewski. "Wiśnia" jest tym piłkarzem, który najczęściej zmieniał Milę tej wiosny.

- To pytanie do trenera, on ma swoją koncepcję - mówi Wiśniewski. - Trener ustawia skład wyjściowy, a ja na pewno mam nadzieję, że dostanę szansę. Szczerze mówiąc, to sam nie wiem, czy dałbym radę zagrać całe spotkanie. Dobrze się czuję i nieźle wyglądam na treningach. I jeśli zagram, to mam nadzieję wytrzymać jak najwięcej minut.

Doświadczony piłkarz chciałby pomóc drużynie w odniesieniu zwycięstwa we Wrocławiu. - To bardzo ważny mecz - przyznaje. - Możemy znacząco przybliżyć się do tych naszych upragnionych pucharów. Myślę, że jeśli wygramy ze Śląskiem, to już nie wypuścimy z rąk czwartego miejsca w tabeli.

Na tej pozycji może śmiało zagrać także Bruno Nazario. Zresztą Brazylijczyk nigdy nie krył się z tym, że to pozycja numer "10" jest dla niego najbardziej optymalna. W razie takiej zmiany Brzęczek będzie musiał poszukać zmiennika na skrzydle dla Nazario i wówczas swoją szansę mógłby otrzymać Mateusz Możdżeń albo Piotr Grzelczak, jeśli trener wybierze inny wariant z lewą obroną. Obaj ci piłkarze chcieliby na pewno pokazać się z jak najlepszej strony, aby poszukać nowego pracodawcy, bo po sezonie odejdą z Lechii.

Na pozycję zwolnioną przez Milę może zostać przesunięty Stojan Vranjes, który po bardzo dobrych występach w Lechii doczekał się powołania do reprezentacji Bośni i Hercegowiny na mecz z Izraelem w eliminacjach Euro 2016. Dla Vranjesa to nie byłaby nowość, bo już grywał w Lechii na tej pozycji i to z powodzeniem. Wówczas jego miejsce w środku pola, obok Ariela Borysiuka, mógłby zająć Możdżeń albo Daniel Łukasik.

Wreszcie czwarta opcja to wystawienie do gry jednocześnie Antonio Colaka i Kevina Friesenbichlera. Może to wiązać się ze zmianą systemu gry i przejściem na dwóch napastników, co dla Śląska też byłoby elementem zaskoczenia, bo Lechia za Brzęczka tak nie grała. Colak może zagrać też jako wysunięty napastnik, a Austriak tuż za nim. Friesenbichler nie tylko strzela bramki, ale pokazał w meczu z Górnikiem w Zabrzu, że ma zmysł do gry kombinacyjnej i potrafi dograć piłkę, jak wtedy Mili, który strzelił zwycięskiego gola. Trener Brzęczek ma, jak widać, kilka rozwiązań na zastąpienie Mili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk. Sebastian Mila potrzebny Lechii, ale można go zastąpić - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki