Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza szopa. Wiosna średniowiecza

Dariusz Szreter
To, co pan proponuje, to średniowiecze" - powtarzał kilka razy z niesmakiem Bronisław Komorowski pod adresem Andrzeja Dudy podczas telewizyjnych debat. Pewnie któryś ze spin doctorów przekonał go, że będzie to celny cios w kontrkandydata. Okazało się, że chybił.

Komorowski potraktował oczywiście średniowiecze metaforycznie, jako synonim ciemnoty, a przede wszystkim pryncypialnego stanowiska w kwestii stosowania metody in vitro. I tu też nie trafił.

Do dziś pamiętam moje zaskoczenie, gdy w 1992 roku w katolickim Radiu Plus spotkałem moich rówieśników (wtedy nieco przed trzydziestką), wykształconych humanistów, którzy całkiem serio mówili o swojej tęsknocie za średniowieczem. - Wtedy wszystko było jasne: gdzie góra, gdzie dół, dobro, zło - tłumaczyli. - Nie to, co dziś, kiedy świat jest taki skomplikowany. Mnie akurat skomplikowanie świata zawsze kręciło i właśnie chęć jego zrozumienia zdecydowała, że zostałem dziennikarzem. Ale widać można inaczej.

W każdym razie dzięki tamtemu doświadczeniu mniej mnie zdziwiło, kiedy nie tak dawno, po wielu latach przerwy, nawiązałem kontakt z moim kolegą ze studiów i znów usłyszałem tę śpiewkę. Kolega, w czasach studenckich miłośnik ciężkiego rocka, mocnego alkoholu i towarzystwa dziewcząt o niespiżowych zasadach, dziś jest profesorem filozofii i z wyżyn katedry gromi współczesną kulturę Zachodu, którą łaskaw był określić w jednym z artykułów jako "Karnawał na Tytaniku". Czemu karnawał, dalibóg nie wiem - katastrofa statku wydarzyła się tydzień po Wielkanocy. W każdym razie nasze czasy, trwoniące energię na wymyślanie coraz to nowych środków na wzdęcie (cytuję!), kolega przeciwstawił średniowieczu, które z pomocą ówczesnej techniki koncentrowało się na budowie wspaniałych katedr, wyrażających głęboką duchowość tych ludzi (znów cytat). To, że stojąc w tej katedrze, ludzie ci pachnęli zdecydowanie nie najładniej, jakoś uszło uwagi autora.

Osobiście cenię sobie zarówno zabytki, jak i środki na wzdęcia, papier toaletowy i - jeśli trzeba - stoperan. Lecz wolę żyć w naszych czasach, nie tylko z powodu ich dostępności, ale także dlatego że jestem ciekaw, jak się to wszystko dalej potoczy. Nawet jeśli to ciekawość podszyta pewną dawką niepokoju. Od kilku dni jakby trochę większą.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki