Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos Trefl Gdańsk będzie łowić perełki, czyli szykuje się casting na siatkarza

Łukasz Żaguń
Andrea Anastasi
Andrea Anastasi Fot. Karolina Misztal/Polska Press/Dziennik Bałtycki
Adeptom będzie się przyglądał sam Andrea Anastasi, szkoleniowiec Lotosu Trefla Gdańsk. W Gdańsku po raz kolejny szykuje się casting na siatkarza. Ma on wyłonić młode talenty.

W Polsce od kilku lat panuje moda na siatkówkę. Przyczyn tego daleko szukać nie trzeba. To sukcesy reprezentacji Polski, w tym największy z nich - wywalczony w ubiegłym roku tytuł mistrza świata, sprawiły, że siatkarskie hale w naszym kraju zaczęły pękać w szwach. Nie inaczej jest również na Pomorzu. Siatkówka stała się w ostatnim czasie wizytówką Gdańska. A wszystko dzięki sensacyjnym sukcesom Lotosu Trefla, których nikt - nawet w najbardziej optymistycznych scenariuszach - nie mógł przewidzieć.

Cieszą jednak nie tylko dokonania seniorów w Gdańsku, ale też to, że w regionie mamy coraz więcej zdolnej młodzieży. Działacze Lotosu Trefla od kilku lat intensywnie pracują bowiem nad tym, by najpierw łowić siatkarskie perełki, a potem odpowiednio je szkolić. I tu mamy kolejną dobrą wiadomość dla młodych ludzi, którzy przyszłość wiążą z tą dyscypliną. W środę, 27 maja, o godz. 16 w hali MOSiR przy ul. Kołobrzeskiej 63 w Gdańsku odbędzie się casting na siatkarza, a konkretnie nabór do drużyny Lotosu Trefla występującej w Młodej Lidze oraz uzupełniający do liceum gdańskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Warunkiem podstawowym jest oczywiście wiek. Poszukiwane są osoby od rocznika 1999 do 23 roku życia. Co ważne - mile widziani są również amatorzy, którzy nigdy nie byli związani z profesjonalną siatkówką, a czują, że sport jest ich mocną stroną.

- Jak najbardziej mogą do nas przyjść ludzie z ulicy. Nie chcemy zamykać drzwi takim samorodkom. Ale są oczywiście pewne warunki. Pierwsza część testów polegać będzie na pomiarach. Do Młodej Ligi muszą przyjść zawodnicy, którzy mają odpowiednie parametry. Jeśli natomiast przejdą oni etap pierwszy, dotyczący kryteriów naborowych - sprawność, szybkość - trafiają dalej. Wezmą potem udział w grze z treningiem ustawień - tłumaczy nam Edward Pawlun, koordynator grup młodzieżowych w gdańskim klubie.

W drugim etapie rekrutacji młodym adeptom będzie się już przyglądał trener Andrea Anastasi. Włoch ma przede wszystkim pomóc szkoleniowcom grup młodzieżowych w dokonaniu odpowiednich wyborów.

- W tym roku mamy coś, co się nie zdarza w żadnym innym klubie. Nabory będą się odbywać pod okiem trenera wielkiej klasy. Andrea Anastasi chce nam pomóc swoim doświadczeniem wyłowić perełki. Na pewno zdradzi nam, jak on by widział taką osobę w zespole w perspektywie kilku lat. Bardzo się z tego cieszymy - mówi Pawlun.

Włoski szkoleniowiec zamierza wspomóc swoich kolegów po fachu, ale jak podkreśla, nie on będzie podejmował ostateczne decyzje. Nie byłoby to bowiem zgodne z jego filozofią trenerską.

- Najważniejsze, by swoich potencjalnych podopiecznych ocenili trenerzy, którzy będą z nimi pracować przez cały sezon. Dla mnie jednak spojrzenie na perspektywicznych graczy, którzy mogą zasilić grupy młodzieżowe, będzie również bardzo istotne. Jestem w stałym kontakcie ze szkoleniowcami młodzieży w naszym klubie i często rozmawiamy o obiecujących siatkarzach. W sierpniu, kiedy będziemy rozpoczynać treningi, część z nich pracować będzie z pierwszym zespołem, a inni w odpowiednim czasie mogą na stałe trafić do pierwszej drużyny, dlatego sam chcę się im przyjrzeć - tłumaczy Anastasi.

Nie da się ukryć, że siatkarskie nabory przynoszą wymierne efekty. W poprzednich latach do drużyny Lotosu Trefla w Młodej Lidze wypatrzony został mierzący 208 cm Bartłomiej Kluth, który stawiał pierwsze kroki w profesjonalnej siatkówce, a wcześniej grał w... badmintona. Kluth od razu stał się gwiazdą Młodej Ligi.

To m.in. dzięki młodym, nieoszlifowanym diamentom możliwe są wielkie sukcesy, jakie osiągają młodzieżowe zespoły z Gdańska. W ubiegłym sezonie juniorzy i młodzicy zostali wicemistrzami Polski, a zespół Młodej Ligi po raz trzeci z rzędu znalazł się w najlepszej czwórce rozgrywek, ostatecznie plasując się na czwartym miejscu.

- Absolutnie nie spodziewaliśmy się takich sukcesów. Powiem tak - skupiamy się na szkoleniu młodzieży. Dla nas to jest cel nadrzędny. Arcyważne jest to, by wyszkolić zawodnika, który będzie grał w PlusLidze i reprezentacji Polski. Ponad pięć lat temu wprowadziliśmy tę filozofię i efekty przyszły niemal natychmiast. Cieszy mnie jednak jeszcze jeden fakt. Mianowicie to, że ktoś wreszcie zaczął nam odważnie wprowadzać chłopaków do PlusLigi, i to jest właśnie trener Anastasi. Nasza praca z młodzieżą nie idzie zatem na marne. Zaczynamy zbierać plony - tłumaczy Pawlun.

Siatkarskie castingi w Gdańsku odbywają się od kilku lat. W Polsce staje się to coraz bardziej powszechne. Nabory do młodzieżowych zespołów prowadzą m.in. Asseco Resovia czy Jastrzębski Węgiel. Pozwala to z optymizmem spoglądać w przyszłość. Przyczyną sukcesu reprezentacji Polski jest bowiem praca z utalentowaną młodzieżą. Warto zatem budować coś trwałego od postaw. Przynosi to znacznie lepsze efekty niż usilne dążenie do osiągania szybkich sukcesów.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki