Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk. Przez Zabrze do Europy

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal / Polskapresse
Biało-zieloni zagrają dziś z Górnikiem w kolejnym meczu ligowym grupy mistrzowskiej. Lechia chce powtórzyć wynik sprzed roku w fazie finałowej, kiedy wygrała w Zabrzu 2:0.

Każda seria kiedyś musi się skończyć. Na to liczą piłkarze Lechii przed dzisiejszym meczem w Zabrzu. Górnik nie przegrał żadnego z siedmiu ostatnich meczów u siebie, a od trzech tylko wygrywa. Tymczasem po remisie z Wisłą Kraków 2:2 biało-zieloni potrzebują trzech punktów, żeby mocniej włączyć się do gry o europejskie puchary.

- Nie wykorzystaliśmy szansy, żeby wygrać z Wisłą i zbliżyć się do trzeciego miejsca w tabeli. Z Górnikiem będzie kolejna okazja - powiedział Ariel Borysiuk, pomocnik gdańskiego zespołu.

Sytuacja jest cały czas otwarta. Lechia wprawdzie zajmuje dopiero siódme miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy, ale do czwartego miejsca - które pozwala grać w kwalifikacjach Ligi Europy - traci tylko jeden punkt. Do tego wyniki pokazują, że liga w tym sezonie jest bardzo wyrównana, wszyscy tracą punkty, a jedno zwycięstwo może dać spory skok w ligowej hierarchii, a może nawet pozwoli włączyć się do walki o medal mistrzostw Polski.

Biało-zieloni w obu meczach grupy mistrzowskiej, w Szczecinie z Pogonią i z Wisłą w Gdańsku, zaprezentowali dobrą dyspozycję. Podobnie muszą zagrać w Zabrzu, bo przecież wszyscy zawodnicy zdają sobie sprawę z tego, że otworzyła się szansa na sukces i na pokazanie się w Europie.

- Po poprzedniej kolejce ligowej nic się nie mogło wyjaśnić w tabeli. Różnice punktowe są zbyt małe i trudno odskoczyć. Z Wisłą zdobyliśmy jeden punkt, dopisujemy go do naszego dorobku i nadal jesteśmy w grze - przyznał Sebastian Mila, kapitan biało-zielonych.

Piłkarze Lechii nie mieli wiele czasu na przygotowania do tego spotkania. W piątek grali z Wisłą, a już wczoraj udali się w długą podróż do Zabrza. Jeszcze mniej czasu mieli zawodnicy Górnika, którzy dopiero w niedzielę grali swój mecz ligowy. W gdańskim zespole nikt nie musi pauzować za kartki. W spotkaniu z zespołem z Krakowa nie mógł zagrać Rafał Janicki z powodu urazu pleców. Kontuzja nie była jednak poważna i Janicki ma wystąpić w dzisiejszym spotkaniu. To byłaby świetna wiadomość dla Stojana Vranjesa, który w ostatnim meczu z konieczności zagrał na środku obrony i szczerze powiedział po meczu, że ma nadzieję, że nigdy więcej nie wystąpi na tej pozycji. Trudno powiedzieć, na kogo trener Jerzy Brzęczek postawi w ataku. Antonio Colak jest najlepszym strzelcem zespołu w tym sezonie i tylko on strzelał bramki Górnikowi w dwóch meczach fazy zasadniczej, ale w spotkaniu z Wisłą miał słabo nastawione celowniki. Za to jego zmiennik, Kevin Friesenbichler, kilka minut po wejściu na boisko zdobył gola na wagę jednego, jakże cennego, punktu.

Nie tylko w Lechii są duże nadzieje przed dzisiejszym meczem. Górnik wygrał z Pogonią Szczecin i jest w podobnej sytuacji w tabeli jak Lechia i też może śmiało myśleć o dostaniu się do europejskich pucharów. I też będzie potrzebował wygranej w tym meczu.

- Mamy takie ambicje, jednak kraj trzeba reprezentować godnie i pytanie, czy już jesteśmy na to gotowi - powiedział Robert Warzycha, dyrektor sportowy Górnika.

Zabrzanie są myślami przy spotkaniu z Lechią.

- Chcemy zaskoczyć Lechię - zdradza Warzycha. - Niby zwycięskiego składu się nie zmienia, ale może zagramy w innym zestawieniu. Colak strzelał nam gole, jest dobrym zawodnikiem, ale jeśli defensywa zagra solidnie, to tym razem nie powinien zdobyć bramki. Wraca już Magiera, a Augustyn będzie gotowy na Śląsk.

Początek meczu w Zabrzu o godzinie 18, a transmisja w Canal+ Sport 2. Spotkanie sędziować będzie Bartosz Frankowski z Torunia. Arbiter prowadził trzy mecze Lechii - wygrany z Legią 1:0, zremisowany z Jagiellonią 2:2 i przegrany ze Śląskiem 1:4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki