Po dwóch spotkaniach serii półfinałowej między PGE Turowem a Energą Czarnymi jest remis 1:1. Wywożąc ze Zgorzelca jedną wygraną słupszczanie osiągnęli cel i teraz mogą skupić się na wykorzystaniu własnego parkietu. Jeśli uda im się dwukrotnie pokonać obrońców mistrzowskiego tytułu, wejdą do finału TBL i osiągną największy sukces w historii klubu.
Łatwiej jednak powiedzieć niż zrobić. Wygrywając w drugim spotkaniu różnicą 20 punktów (88:68) zgorzelczanie pokazali siłę. Choć zespół serbskiego trenera Miodraga Rajkovicia słynie przede wszystkim z ofensywy, tym razem zaprezentowali żelazną obronę, na którą Czarni nie mogli odnaleźć sposobu, zwłaszcza przy nieobecności Karola Gruszeckiego.
"Gruchy" zabraknie także we wtorek, co nie zmienia faktu, że kibice wierzą w "Czarne Pantery". Dwa starcia z Turowem mogą okazać się najważniejszymi w historii słupskiej koszykówki, można więc przypuszczać, że publiczność w hali Gryfia będzie bliska pobicia własnego rekordu Guinnessa w głośności dopingu. Drużyna Donaldasa Kairysa nieraz udowodniła w sezonie, że między własnymi ścianami potrafi wznieść się na wyżyny umiejętności.
Początek wtorkowego spotkania o godz. 20. Transmisję z meczu przeprowadzi Polsat Sport News.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?