Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Mila kapitan Lechii Gdańsk: Przed nami sześć dużych i trudnych kroków do Europy [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz, Szczecin
Sebastian Mila
Sebastian Mila Fot. Karolina Misztal/Polska Press/Dziennik Bałtycki
W marcu Lechia wygrała w Szczecinie z Pogonią 1:0, a wówczas gola strzelił Sebastian Mila. W sobotę kapitan biało-zielonych nie trafił do siatki, ale Lechia znowu okazała się lepsza w derbach Pomorza.

Tym razem gola nie strzeliłeś, ale Lechia ponownie ograła Pogoń w Szczecinie.

Dobrze czujemy się w Szczecinie i to jest dla nas szczęśliwy stadion. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo do końca zostało już tylko sześć meczów. Jest ścisk w tabeli i wszyscy o tym wiemy. Każda drużyna chce wywalczyć miejsce w pucharach.

Tych sześć meczów to sześć kroków do Europy?

Myślę, że tak. Choć to będzie sześć bardzo dużych i trudnych kroków. Choć wierzę w to, że wszystko zakończy się radośnie dla Lechii.

Po pierwszej połowie przegrywaliście z Pogonią, ale chyba też czuliście, że to wy dominujecie na boisku?

Dokładnie. Przegrywaliśmy, ale czuliśmy, że możemy osiągnąć sukces w Szczecinie. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w stanie odnieść zwycięstwo. Dlatego od samego początku drugiej połowy zdominowaliśmy Pogoń, a to zaowocowało wyrównującą bramką, a za chwilę rzutem karnym dla nas.

Trener Jerzy Brzęczek mówił na konferencji, że należą się brawa dla chłopaków za odwrócenie wyniku, ale Lechia nie będzie grać o wysokie cele, jeśli będą się przytrafiały takie końcówki jak w meczu z Pogonią.

Jest w tym na pewno dużo racji. Trener Brzęczek z pewnością jest wymagającym szkoleniowcem. I to nie ulega żadnej wątpliwości. Zawsze znajduje w naszej grze mankamenty, nad którymi później dużo pracujemy. Postaramy się poprawić w kolejnych meczach, aby więcej takie końcówki nam się nie przytrafiały.

Po meczu w Szczecinie kibice Lechii odważnie krzyczeli "gramy o mistrza".

Jesteśmy świadomą drużyną. Świadomą tego, jak gramy w piłkę i o co gramy. I dlatego naszym celem jest wygranie najbliższego meczu z Wisłą Kraków.

Nie dajecie się ponieść emocjom? Bo po każdym meczu możecie usłyszeć, że gracie o mistrza, gracie o puchary, nie macie szans na puchary albo że nie mieliście awansować do grupy mistrzowskiej. Te nastroje zmieniają się co kolejkę...

I do naszej drużyny to jest bardzo trafna uwaga. Jak przychodziłem do Lechii to słyszałem, że nie mamy szans na górną "8". Nawet po zwycięstwie i dwóch remisach te opinie się utrzymywały. Tymczasem kiedy znaleźliśmy się w grupie mistrzowskiej, to usłyszałem, że Lechia po Legii i Lechu ma największy potencjał i powinna zakończyć rozgrywki ligowe na trzecim miejscu. To trochę nie fair, żeby teraz nakładać na nas taką presję. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty i jesteśmy w "8". Detale, o które zadbaliśmy w szatni, spowodowały, że w Szczecinie pokazaliśmy charakter drużyny, także w trudnych momentach.

Jakie detale masz na myśli?

Nie będę wchodził w szczegóły. To jest szatnia i nigdy nie zdradzimy, co się w szatni dzieje. Detale to rzeczy, na które wcześniej nie zwracało się aż tak uwagi, a one są bardzo istotne we właściwym funkcjonowaniu drużyny.

Widać, jak niesamowicie się motywujecie, że jesteście drużyną. Trener Brzęczek to stworzył?

Na pewno jest jednym z architektów, a także z zawodników. Zawodników jest wielu i każdy z nas dba o szczegóły. Wiemy, o co gramy i cieszę się, że jestem w drużynie.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki