- Prezydent był w delegacji. Wrócił w środę, a w czwartek rano zobaczył, że na ścianie nie ma godła - tłumaczy Igor Nizio, asystent prezydenta Słupska Roberta Biedronia.
Godło zostało wyjęte z ram i wyniesione z gabinetu Roberta Biedronia, kiedy prezydent Słupska przebywał z wizytą w Kopenhadze. Biedroń twierdzi, że nie ma pojęcia, co się z nim stało. To samo mówią urzędnicy.
Sprawa jest tajemnicza. Żeby wejść do gabinetu Biedronia, należy przejść przez sekretariat. Tymczasem nikt z pracowników sekretariatu nie dostrzegł niczego podejrzanego, chociaż wiadomo, że orzeł biały z gabinetu sam nie wyfrunął.
- Jesteśmy w trakcie ustalania, co się stało z godłem. Sprawdzamy zapis z kamer monitoringu - mówi Nizio. - Na razie nie zgłaszaliśmy sprawy na policję, jednak nie wykluczamy takich kroków, jeśli dochodzenie wewnętrzne nie przyniesie rezultatu.
Niektórzy radni w kuluarach ironizują, że być może teraz w pustej ramie zamiast orła białego pojawi się... tęczowy. Jednak, zdaniem radnego Roberta Kujawskiego (PiS), sprawa jest poważniejsza.
- Jeśli rzeczywiście ktoś z gabinetu prezydenta ukradł godło, to należy się zastanowić, jak zabezpieczone są informacje przechowywane w gabinecie - mówi radny Kujawski. - Skoro mógł ktoś po prostu wejść i ukraść orła ze ściany, to przecież następnym razem może wynieść teczkę z ważnymi dokumentami.
Prezydent Robert Biedroń nie ma szczęścia do symboli wiszących w jego gabinecie. Medialną burzę wywołało pozbycie się przez Biedronia portretu Jana Pawła II, zawieszonego tam przez innego lewicowego prezydenta Słupska Macieja Kobylińskiego.
TU kupisz e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!
Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND[/b]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?