- Na razie to dopiero idea, na temat której intensywnie dyskutujemy z różnymi środowiskami - podkreśla starosta Jarosław Białk. - Ale tak, szukamy przyszłościowego rozwiązania, które pomoże naszemu szpitalowi w rozwoju.
Łączenie szpitali to skutek marnej kondycji puckiej lecznicy i jakości zarządzania. Według analiz specjalistów zatrudnionych przez Starostwo Powiatowe w Pucku - ubiegły i obecny rok miały być łagodne dla szpitala nad zatoką. Ale już za 2014 rok - jak mówią urzędnicy - pucka placówka zanotowała stratę. Niewielką, ale to wskazało niebezpieczny kierunek, w którym podąża lecznica.
- Budynki wymagają doinwestowania, trzeba też kupić sprzęt - wylicza starosta. - Nas stać na zadania dużo mniej kosztowne, więc musimy szukać innego rozwiązania.
Tym rozwiązaniem może być oddanie placówki w prywatne ręce lub przekazanie jej marszałkowi. W Pucku mocno stawiają na to drugie rozwiązanie.
Decyzję przyspieszyły wiadomości o wprowadzaniu 10-letnich kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jeden duży podmiot miałby, teoretycznie, znacznie większe szanse na wywalczenie większych pieniędzy niż trzy mniejsze.
Pomysł już teraz budzi sporo kontrowersji, a nad zatoką nie brakuje komentarzy, że to początek końca lecznicy w powiecie puckim. - Nie wyobrażam sobie, by nasz szpital mógł zostać zlikwidowany - oponuje starosta Jarosław Białk.
Co się zmieni dla pacjentów? Teoretycznie nic złego nie nastąpi, bo jeśli marszałek przejmie placówkę w Pucku (a w dalszym etapie Hel, który jest lecznicą wojskową), to szpitale będą mogły się podzielić funkcjami i lepiej realizować kontrakty. - To kwestia późniejszego porozumienia między szefami - uważa starosta Białk.
- Nie boję się o przyszłość szpitala - mówi jego szef Bogdan Łęski. - Pojawi się możliwość korzystania przez pacjentów z dodatkowych specjalistycznych świadczeń medycznych.
W Pucku stanowczo podkreślają, że na połączeniu nie stracą też pracownicy służby zdrowia.
W Wejherowie i Helu na razie wstrzymują się z komentarzami o ewentualnym łączeniu. Za to rozwojowi wydarzeń bacznie przyglądają się związki zawodowe w wejherowskim szpitalu.
- Wiem, że jest uchwała intencyjna w tej sprawie, ale jeszcze jej nie widziałam - mówi Krystyna Dębkowska, szefowa związków zawodowych pielęgniarek i położnych w Szpitalu Specjalistycznym w Wejherowie. - Wybieramy się na posiedzenie Komisji Zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim, by poznać argumenty za połączeniem nas ze szpitalem puckim. Jako związki zawodowe będziemy opiniować tę sprawę, ale przed zapoznaniem się z uchwałą województwa nie mogę nic w tej sprawie powiedzieć.
Wśród mieszkańców powiatu puckiego przeważają opinie negatywnie oceniające ten pomysł.
- Ucierpią pacjenci, zwłaszcza starsi - mówi Aniela Hesse z Pucka.
Nie wiadomo, jakie oddziały szpitalne pozostaną w poszczególnych placówkach po ich połączeniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?