Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Zaroślińska: Na boisku jesteśmy zespołem i to jest nasza siła [ROZMOWA]

Rafał Rusiecki
Fot. Karolina Misztal / Polskapresse
Przed pierwszymi meczami finałów Orlen Ligi rozmawiamy z Katarzyną Zaroślińską, atakującą PGE Atomu Trefla Sopot.

Co musicie zrobić, aby powtórzyć show z finału Pucharu Polski, pokonać Chemika Police i to w dodatku trzy razy?
Zobaczymy. Chemik skóry łatwo nie sprzeda. My też nie jedziemy do Szczecina, żeby przegrać. Jedziemy po zwycięstwo i tak jesteśmy nastawiane. To będą dwa ciężkie pojedynki wyjazdowe. Mam taką nadzieję, że wywieziemy choć jedno, bardzo cenne zwycięstwo. Przy takim scenariuszu miałybyśmy dwa mecze u siebie, a w Ergo Arenie zawsze jest nam lepiej.

Część z was mówi, że argumentem przemawiającym na korzyść PGE Atomu Trefla jest bardzo dobra atmosfera w drużynie. W Policach jej brak?
Co się dzieje w Chemiku, to tak naprawdę mało mnie interesuje. Nie zaprzątam sobie głowy tym, jaką mają atmosferę. Ja się cieszę, że nasz zespół jest bardzo fajny. Wszystko gra i widać na boisku, że się dogadujemy. Nie ma żadnych, mówiąc potocznie, kwasów. Na boisku jesteśmy prawdziwym zespołem, to procentuje w grze i na pewno jest to nasza duża siła.

Dwa razy świetnie zagrałaś w półfinałowych meczach w Muszynie. Szczególnie w drugim meczu, w którym miałaś 70-procentową skuteczność w ataku. To robi wrażenie. Coś podobnego jest realne w finale?

Nie wiem. Ten drugi mecz, dzień po dniu, zawsze gra się trudniej. Wiadomo, że sił jest mniej. Nie wiem, jak to się udało. Powtarzałam sobie jednak w głowie, że musimy to wygrać, żeby wejść do finału. Mam nadzieję, że każda z nas zagra na takiej skuteczności, każda dołożyła swoją cegiełkę. Zespół jest najważniejszy i jeżeli wszystkie zagramy na takim wysokim procencie, to wygramy mecz. A jak to się robi? Tego nie wiem (śmiech). W Muszynie mieliśmy super przyjęcie, ekstra wystawy Izki (Bełcik – przyp. aut.), z którym mogłam zrobić dosłownie wszystko. Trafiłam akurat, powiedzmy, na taki dobry dzień.

Chłopacy z Lotosu Trefla Gdańsk pokazali wam już, że można sięgać po marzenia. Ich wicemistrzostwo Polski to wielki sukces. Was jednak wielu stawiało już przed sezonem w finale z Chemikiem Police. Musicie zagrać o złoto!
Cieszę się bardzo z sukcesów chłopaków. Szkoda, że nie zdobyli złota. To by była dla nas dodatkowa mobilizacja. W tym sezonie obie nasze drużyny sięgnęły przecież po Puchar Polski. Według mnie, patrząc na grę Lotosu Trefla, zasłużyli na złoto. Stworzyli super team. Mam nadzieję, że nie pójdziemy w ich ślady. Tak naprawdę srebro mamy już w kieszeni. Chemik zresztą też. Gra toczy się więc o złoto.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki