Wyrok w pierwszej instancji zapadł we wrześniu 2014 roku. Wówczas M. Z. został skazany na rok więzienia. Wcześniej mąż dyrektorki gdańskiej placówki opiekuńczo-wychowawczej, oskarżany był o molestowanie seksualne nieletniej podopiecznej, ale w trakcie procesu nastąpiła zmiana kwalifikacji prawnej czynu.
Gdańsk. Wyrok ws. nastolatki molestowanej w rodzinnym domu dziecka: Rok więzienia [WIDEO]
Apelację złożył mec. Bolesław Senyszyn, obrońca M. Z., który tłumaczył we wtorek przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, że sąd rejonowy nie uwzględnił dowodów świadczących w obronie mężczyzny, a jedynie te przemawiające za jego winą oraz, że jedynym bezpośrednim świadkiem czynów była sama nastolatka, która oskarżyła Z. o molestowanie, co było rodzajem zemsty za dyscyplinę obowiązującą w placówce i zakaz wyjazdu na rekolekcje (wg adwokata dziewczyna miała jakoby „być zainteresowana jednym z ministrantów”). - Żadna z koleżanek, z którymi mieszkała nie potwierdziła jej wersji. Relacjonowały, że dobrze wyrażała się o M. Z. - zaznaczył obrońca, domagający się uniewinnienia 64-latka.
Nastolatka molestowana w rodzinnym domu dziecka w Gdańsku. Sąd nie wydał wyroku
Oddzielną apelację złożyła prowadząca sprawę Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście, która domagała się orzeczenia wobec M. Z. kary 3 lat bezwzględnego więzienia uznając karę pierwszej instancji za „rażąco niewspółmierną”. - Stopień społecznej szkodliwości czynu i stopień zawinienia oskarżonego był bardzo wysoki – cytowała ustalenia sądu pierwszej instancji prok. Magdalena Standerska z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście. - Sąd podkreślił w uzasadnieniu swego wyroku, że miał na uwadze osobę pokrzywdzoną – była to osoba małoletnia, pod pieczą osób, od których mogła wymagać poczucia bezpieczeństwa, spokoju, tym bardziej zważywszy na jej doświadczenia rodzinne: przecież nie wychowała się w rodzinie biologicznej a w rodzinie zastępczej – zaznaczyła.
Sąd Okręgowy pod przewodnictwem sędzi Anny Hodysz zdecydował się utrzymać w mocy wyrok pierwszej instancji uznając, że ustalił on „stan faktyczny” i wymierzył karę „sprawiedliwą”. Relacja pokrzywdzonej zeznającej w obecności biegłej psycholog uznana została za „spójną i konsekwentną” słuchana była przy obecności biegłej psycholog.
M. Z. sąd wymierzył karę jednego roku pozbawienia wolności, 10 lat zakazu kontaktowania się z pokrzywdzoną dziewczyną oraz dożywotni zakaz pracy z dziećmi.
Wyrok jest prawomocny, ale obrońca M. Z. zapowiada skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
Więcej o sprawie przeczytasz w papierowym (29.04.2015r.) wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?