Szpilka wraca na ringi Stanów Zjednoczonych. W sobotę nad ranem czasu polskiego pokonał w Chicago mało wymagającego przeciwnika, którym był Ty Cobb. Amerykanin już w pierwszej rundzie raz wylądował na deskach. Na początku drugiej sytuacja powtórzyła się dwukrotnie i wówczas sędzia zdecydował się przerwać walkę.
To było już 18 zwycięstwo Polaka, a 13 przed czasem.
- Mogłem to skończyć wcześniej. Nie chciałem się napalać, chciałem zobaczyć jak to będzie. Spokojnie. To dla mnie kolejna nauka. Może następny rywal będzie mocniejszy, ale o to trzeba pytać promotorów - powiedział Mateuszowi Borkowi tuż po walce w ringu Artur Szpilka.
W następnej walce amerykańskiej publiczności, i licznej Polonii, w UIC Pavilion zaprezentował się Maciej Sulęcki. Kolejny Polak również nie miał problemów z pięściarzem, który jest od niego starszy aż o 15 lat. Tę różnicę widać było w ringu. Sulęcki w pierwszej rundzie posłał rywala na deski, a tuż przed końcem drugiej powtórzył to i zakończył walkę przed czasem.
- Rzeczywiście wyszedł między nami remis, bo obaj wygraliśmy w drugich rundach. Nie wdałem się w szarpaninę. Boksowałem lewą ręką, nic na siłę. Cunningham niczym mnie nie zaskoczył. Dla mnie to ważna wygrana, cieszę się bardzo. Czuję się tutaj jak ryba w wodzie. Cała otoczka gali bardzo mi się podoba - powiedział przed kamerami Polsatu Sport Sulęcki.
Press Focus/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?