Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leczenie marihuaną: nowa skuteczna terapia czy boczna furtka do legalizacji lekkich narkotyków?

Łukasz Kłos
W marihuanie znajduje się ponad sto substancji aktywnych
W marihuanie znajduje się ponad sto substancji aktywnych 123rf
Medycznej marihuany w Polsce nie ma. Nie ma upraw konopi na potrzeby lecznicze. Nie ma polskich firm, które produkowałyby farmaceutyki na bazie cannabis. Bo nie ma też przepisów dopuszczających lecznicze wykorzystanie cannabis. Ale problem jest.

Po pierwsze problemem jest zapotrzebowanie. Zwolennicy wykorzystania cannabis mówią, że wystarczy przejść się nocą po oddziale onkologicznym, by poczuć charakterystyczną woń ziela konopi.
Po drugie problemem jest lęk przed utratą kontroli. Sceptycy podkreślają, że mówimy o roślinie, którą od wieku ludzie się odurzali. Roślinie, która nie jest obojętna dla naszego układu nerwowego. O narkotyku.
Tymczasem sygnał, że najwyższy czas zacząć rozmawiać o zasadach, na jakich przetwory z konopi powinny być udostępniane w leczeniu, wysłał niedawno Trybunał Konstytucyjny.

***
Bogusława Bukowska, zastępczyni dyrektora Krajowego Biura Przeciwdziałania Narkomanii: - Medyczne zastosowanie konopi to jest temat stosunkowo młody i to nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Nie ma takiego kraju, którego ustawodawstwo z tym zagadnieniem radziłoby sobie dobrze. Zresztą sama przydatność medyczna marihuany jest obecnie przedmiotem debaty w środowisku lekarskim. To nie jest tak, że już wszystko wiemy.
Wiceszefowa KBPN zastrzega jednocześnie, że trzeba "wyraźnie oddzielać" medyczne zastosowanie marihuany od nielegalnego narkotyzowania się.
- Musimy trzymać dyscyplinę w myśleniu o tym temacie - podkreśla Bukowska.
Według informacji Krajowego Biura Przeciwdziałania Narkomanii, w Polsce nie ma dostawców surowców farmaceutycznych na bazie cannabis. Powodem jest to, że polskie prawo nie przewiduje uprawiania konopi dla celów leczniczych.
- Nie jesteśmy krajem odosobnionym. Natomiast nie jest tak, że leczenie przetworami konopi nie jest możliwe - przekonuje Bogusława Bukowska.

***
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego zajęli się sprawą wykorzystania marihuany w lecznictwie niejako "przy okazji". Nad tematem pochylili się, gdy jeden z oskarżonych skierował do TK skargę na przepisy penalizujące posiadanie marihuany. W skrócie argumentował, że karanie za posiadanie "działki" narusza jego konstytucyjne prawa. Sędziowie trybunału nie dopatrzyli się jednak naruszeń w odniesieniu do "rekreacyjnego" zażywania marihuany. Dostrzegli jednak problem w leczniczym zastosowaniu leków na bazie cannabis.
W połowie marca do Kancelarii Sejmu RP wpłynęło tzw. wystąpienie sygnalizacyjne. Sędziowie TK zwracają w nim uwagę posłów, że obecne przepisy są nie tylko niespójne, ale też... niesprawiedliwe.
- W obecnym stanie prawnym zapobieganie przez ustawodawcę niekontrolowanemu rozpowszechnianiu substancji, których używanie może prowadzić do narkomanii, całkowicie wyklucza możliwość wykorzystywania marihuany dla celów medycznych - piszą sędziowie Trybunału Konstytucyjnego. - położenie przez ustawodawcę nacisku na zwalczanie uzależnień prowadzących do utraty zdrowia w pewnym zakresie stawia pod znakiem zapytania realizację prawa do świadczeń opieki zdrowotnej ze strony państwa. Tymczasem zadaniem ustawodawcy jest wyważenie tych dwóch celów.

***
Max ma obecnie 5,5 roku. Od pierwszych lat życia przebywa pod opieką Centrum Zdrowia Dziecka. Cierpi na wyjątkowo zjadliwą formę epilepsji. Ku przerażeniu matki w najgorszych okresach miewał po 200-300 napadów na dobę. Choroba okazała się oporna na leki.
- Leczyliśmy Maksa każdą możliwą metodą farmakologiczną, przeszliśmy chyba wszystkie możliwe leki, które są stosowane w zespołach padaczkowych - tłumaczyła w wywiadzie dla Tok FM matka chłopca - Dorota Gudaniec. - Doszliśmy wtedy do momentu, w którym załamał się system nerwowy Maksa - wpadł w bardzo ciężki stan padaczkowy zakończony śpiączką farmakologiczną. Gdyby nie to, że nawet wtedy jego mózg był bardzo pobudzony i napady przebijały się przez uśpienia dziecka, prawdopodobnie bym nie myślała o marihuanie.
Od lekarzy z OIOM usłyszała, że prawdopodobnie to może już być koniec. Zdecydowano o wprowadzeniu chłopca w stan śpiączki farmakologicznej. W końcu dr Marek Bachański, specjalista neurologii i epileptologii z CZD, podjął niekonwencjonalną decyzję: dziecku należy podać leczniczy wyciąg z cannabis.
- Ten lek, przynajmniej u moich pacjentów, znacznie redukuje napady padaczki - przyznawał w wywiadzie dla stacji TVN. - Max w najgorszym okresie choroby miewał po 200, 300 napadów w ciągu doby. W tej chwili ma albo nieliczne napady w ciągu dnia, albo nie ma ich w ogóle.

***
Medyczne właściwości przetworów z konopi są coraz częściej dostrzegane przez lekarzy i farmaceutów. Oprócz leczenia napadów padaczkowych dzieci wymienia się też łagodzenie stanów spastycznych obserwowanych przy stwardnieniu rozsianym czy bólu nowotworowego, a także w zwalczaniu nudności po chemioterapii. W USA preparaty na bazie cannabis bywają również używane do uśmierzania chronicznego bólu.
- Poza tym jest wiele jednostek chorobowych, które są wymieniane jako te, w których dostrzega się pozytywne aspekty. Natomiast twardych danych, danych klinicznych na temat przydatności leków na bazie cannabis jest bardzo mało. A to jest podstawowe kryterium, żeby marihuanę uznać za lek - dr hab. Bartosz Wielgomas, kierownik Katedry i Zakładu Toksykologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Podstawą do zakwalifikowania marihuany jako leku jest udowodnienie jej działania w badaniach klinicznych. Takich, jakie przechodzi każdy inny farmaceutyk. Potrzebne są badania przeprowadzane w warunkach kontrolowanych, gdzie efekty działania substancji analizowane są zarówno w odniesieniu do zdrowych ochotników, jak i chorych pacjentów. - Nie wystarczy "powszechne przekonanie" o zbawiennym wpływie tego czy innego specyfiku - podkreśla dr hab. Wielgomas.
Przyznaje, że w środowisku medycznym jest obawa, iż poruszanie tematu leczniczej marihuany może otworzyć furtkę do legalizacji jej użycia w ogóle. A na to powszechnej zgody nie ma.
- Poza tym jest obawa, że legalne źródło marihuany medycznej może być wykorzystywane do innych, zgoła nieleczniczych celów - zauważa dr Wielgomas.

***
Zanim medyczna marihuana trafiła do 5,5-rocznego Maxa, dr Bachański z Centrum Zdrowia Dziecka wystąpił o pozytywną opinię do konsultanta wojewódzkiego, a następnie poprosił Ministerstwo Zdrowia o zgodę o tzw. import docelowy. Ta procedura jest swoistym ominięciem przepisów krajowych - opiera się na umowach międzynarodowych, jakie wiążą Polskę.
Poprosiliśmy o rozmowę z dr. Bachańskim o medycznych właściwościach marihuany. W jego imieniu odpowiedziała rzeczniczka prasowa Centrum Zdrowia Dziecka:
- Decyzją dyrekcji, nikt z instytutu w tym temacie nie wypowiada się. Pewien etap został zakończony, teraz czas na weryfikację wyników badań - stwierdziła Joanna Komolka.
Ostrożność pracowników CZD nie dziwi prof. dr. hab. Edwarda Gorzelańczyka: - Ten opór wynika z wielu względów. Jako lekarze są pod takim obstrzałem społecznym, że wielu woli nie stosować leczenia wzbudzającego kontrowersje.
Profesor Gorzelańczyk jest nie tylko psychiatrą, ale też lekarzem internistą i biologiem. Specjalizuje się w terapii uzależnień. Na co dzień pracuje w Collegium Medicum UMK w Toruniu oraz prowadzi Stowarzyszenie Substytucyjnego Leczenia Uzależnień "MAR".
Jego zdaniem, administracyjny uścisk działa paraliżująco na środowisko medyczne. Powoduje, że lekarze nie chcą brać na siebie odpowiedzialności za działania, które co prawda mogłyby przynieść korzyść leczniczą, ale nie są dopuszczone przez regulacje prawne. Lekarze nie chcą mieć tego problemu.
- Skoro urzędnicy mówią "nie", to nie można oczekiwać, że lekarze będą namawiać do łamania przepisów - tłumaczy prof. Gorzelańczyk. - Każdy lekarz powinien mieć swobodę doboru leczenia, musi mieć możliwość postępowania zgodnie z aktualną wiedzą, swoimi umiejętnościami i doświadczeniem. Żadne rodzaje leczenia nie powinny być ani wymuszane, ani zakazywane administracyjnie. Konieczne jest wytyczenie lekarzom jasnej, przejrzystej ścieżki do leczniczego stosowania kannabinoidów.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Leczenie marihuaną: nowa skuteczna terapia czy boczna furtka do legalizacji lekkich narkotyków? - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki