GDZIE BYŁEŚ BOŻE? - dramatycznie pyta napis na surowej, betonowej ścianie bunkra. Obok drewniany krzyż z dwóch związanych sznurkiem gałęzi, dziesiątki zniczy, kwiatów, pluszowych maskotek i innych zabawek. Gdańszczanie wciąż nie otrząsnęli się po tragedii, do jakiej doszło w czwartek na skraju brzeźnieńskiego parku. Kolejnej w ostatnich miesiącach. Od 20 kwietnia w parku pracują specjalne patrole Straży Miejskiej i policji.
Na poprzecznym ramieniu prowizorycznego krzyża z gałęzi - jak na grzędzie - siedzą pluszowe zwierzątka. Karteczka wsunięta została między pieskiem a wielbłądem.
- Nie mogę uwierzyć, że ojciec może być zdolny do czegoś takiego. Zabić własną córeczkę uderzeniami kamienia? Nie jestem w stanie nawet pomyśleć, jak to wyglądało. Od czwartku tu przychodzę codziennie. W weekend ludzi było dużo. Głośno mówili, że "trzeba go powiesić", jestem stary i to nie na moje nerwy. Ja staję cicho i myślę o tym, co przeżywa ta rodzina. To taka jakby modlitwa, chociaż sam jestem niewierzący - zaznacza pan Adam, który - jak mówi - park widzi na co dzień z okna w kuchni. - To nie jest złe miejsce. Po prostu ostatnio... nie miało szczęścia - dodaje, ważąc każde słowo.
W czwartek po południu zmasakrowane ciało 5-letniej Milenki znalezione zostało przez przypadkowego spacerowicza w bunkrze w brzeźnieńskim parku. Do zabójstwa przyznał się ojciec dziecka,który odebrał córkę z przedszkola i pojechał z nią do Brzeźna. Według śledczych dziewczynka została zamordowana w okolicach bunkra.
Prokurator Ewa Budzińska z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa przyznała, że Milenka zginęła śmiercią nagłą i gwałtowną. - Otrzymała kilka ciosów w głowę, najprawdopodobniej kamieniem.
Zabójstwo dziecka w Brzeźnie. Ojciec nadużywał środków odurzających [WIDEO]
Mariusz L. twierdzi, że do zbrodni popchnęła go... marihuana. Wyników badania jego krwi ciągle nie ma, wiadomo jednak, że miał problemy z narkotykami i w dniu zabójstwa, na własne życzenie, po zaledwie dwóch dniach - opuścił szpitalny detoks. Prokuratorzy nie są jednak pewni jego poczytalności. Mariuszowi L., 31-letniemu mężczyźnie, grozi dożywocie. Mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące.
W lutym 2015 roku nieopodal miejsca, gdzie znaleziono ciało Milenki, doszło do zabójstwa 17-letniej Agaty z Wejherowa. Wówczas miejscy radni z rządzącej Platformy Obywatelskiej wystosowali do prezydenta apel o całodobowe patrolowanie pasa nadmorskiego. Wniosek spotkał się z odmową magistratu, a wiceprezydent Wiesław Bielawski decyzję tłumaczył twardymi statystykami. Kolejna tragedia w tak krótkim czasie odsunęła statystyki na dalszy plan.
Zabójstwo bez szczególnego okrucieństwa. To zarzut dla 31-latka za zabicie córki [ZDJĘCIA]
- Komendant Straży Miejskiej i komendant miejski policji ustalili, że działania patrolowe prowadzone są od poniedziałku z podziałem na dwie zmiany. Od godziny siódmej do czternastej teren patrolowany jest przez strażników, a od czternastej do dwudziestej drugiej - przez policjantów - wyjaśnia Miłosz Jurgielewicz ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
Oba specjalne patrole będą się składać z dwóch funkcjonariuszy, którzy koncentrować się będą wyłącznie na 10-hektarowym parku brzeźnieńskim im. Jana Jerzego Haffnera. Na razie nie wiadomo, jak długo dodatkowi mundurowi siedem dni w tygodniu pilnować będą parku.
Więcej informacji na temat sprawy znajdziesz we wtorkowym (21.04.2015r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?