Latem 2014 r. pan Krzysztof z Gdyni za pomocą kamery na kasku nagrał kierowcę, który na podwójnej ciągłej linii, z dużą prędkością wyprzedził grupę kilkunastu rowerzystów. Cyklista nagranie pokazał gdyńskiej policji. Pirat drogowy został namierzony i ukarany mandatem. Na tym nie koniec. Policjanci do sądu zgłosili też czyn... pana Krzysztofa. Według nich, popełnił wykroczenie, jadąc zbyt daleko od prawej krawędzi jezdni.
- Uważam, że jechałem bezpiecznie. Nie spodziewałem się, że mogę ponieść takie konsekwencje - mówił rowerzysta.
Po tym, jak gdynianin odmówił zapłacenia mandatu, policja domagała się w sądzie nagany dla obwinionego. W styczniu Sąd Rejonowy w Gdyni uniewinnił pana Krzysztofa, uzasadniając to trudnością w udowodnieniu, że to właśnie pan Krzysztof nagrał film będący dowodem wykroczenia.
Policjanci złożyli odwołanie od wyroku. Uzupełnili materiał dowodowy o płytę z zarejestrowanym wywiadem, którego rowerzysta udzielił stacji TVN24. Miał w nim przyznawać się do nagrania niebezpiecznie jadącego kierowcy.
Czytaj też: Kościerzyna: Wyrok ws. rowerzysty, który przekroczył prędkość i nie przyjął mandatu
W środę Sąd Okręgowy przyznał racje argumentom policji. - W dostarczonym materiale dowodowym sąd dostrzega możliwość dokonania bardziej szczegółowych ustaleń niż te, które stanowiły podstawę rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji - uzasadniała decyzję sędzia Anna Hodysz. - Jasne jest, że zachodzi konieczność uzupełnienia tych ustaleń.
Cały artykuł na ten temat przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 16.04.2015 r. albo kupując e-wydanie gazety
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?