Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos Trefl Gdańsk wygrał dwie bitwy, ale wojna nadal trwa

Łukasz Żaguń
Fot. Karolina Misztal/Polska Press/Dziennik Bałtycki
Gdańszczanie intensywnie przygotowują się do kolejnej batalii z PGE Skrą Bełchatów. Spotkanie numer cztery rozegrane zostanie w sobotę w gdańsko-sopockiej hali Ergo Arena.

Ponad dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach PlusLigi dla gdańskich siatkarzy nie jest równoznaczna z tym, że podopieczni trenera Andrei Anastasiego narzekają na nudę i nie wiedzą, co ze sobą począć. W tym okresie zawodnicy dostali cztery dni urlopu (tuż po ostatnim meczu w Bełchatowie). Mieli w tym czasie odpocząć, zregenerować siły i naładować akumulatory przed ciężką pracą. Urlop gdańszczanie spędzali różnie. Jedni zwyczajnie "leniuchowali", inni poddawali się relaksacyjnym masażom, ale byli też i tacy, którzy... podróżowali (na przykład Muprhy Troy odwiedził Londyn).

Wszystko co dobre szybko się jednak kończy. Już od ponad tygodnia nasza drużyna intensywnie trenuje, bo wielkimi krokami zbliża się mecz numer cztery półfinałowej rywalizacji z PGE Skrą Bełchatów. Odbędzie się on już w sobotę o godz. 20.30 w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie (transmisja w Polsacie Sport).

Bilety na ten pojedynek dostępne są w sprzedaży już od czwartku. W pierwszej kolejności wejściówki mogli nabywać posiadacze karnetów. Od piątku natomiast klub prowadzi otwartą sprzedaż. Bilety można kupować za pośrednictwem strony internetowej www.trefl.kupbilety.pl, w kasach Ergo Areny, a także w wybranych punktach na terenie całego kraju.

- Ceny biletów nie zostały zmienione w porównaniu z poprzednimi pojedynkami z mistrzami Polski. Na mecz z PGE Skrą wejściówki ulgowe dostępne są w cenach od 15 złotych, a normalne od 25 złotych. Jeszcze mniej za bilety zapłacą osoby, które posiadały karnet na fazę zasadniczą. Ceny dla nich zostały obniżone o 30 procent - mówi Michał Rudnicki, rzecznik prasowy gdańskiej drużyny.

Mimo że termin czwartego pojedynku półfinałowego nie jest zbyt dogodny, to jednak żadnego fana żółto-czarnych w sobotę w Ergo Arenie nie powinno zabraknąć. Spotkania o takiej randze w gdańsko-sopockim obiekcie bowiem jeszcze nie było. Nasza drużyna stoi przed kolejną historyczną szansą w tym sezonie. Już tylko jeden krok dzieli ją od wielkiego finału PlusLigi. A w nim na rywala czeka już Asseco Resovia, czyli aktualnie druga siła w Europie. Rzeszowianie w Lidze Mistrzów wywalczyli bowiem w niedzielę srebrne medale.

Szanse na zwycięstwo w sobotniej batalii gdańszczanie mają naprawdę duże. Śmiało chyba można powiedzieć, że aktualni mistrzowie Polski znaleźli się w małym kryzysie. W finałowym turnieju w Berlinie medalu nie zdobyli, choć apetyty były naprawdę duże, i to nawet na złoto! Z powagi sytuacji sprawę zdaje sobie sam sztab szkoleniowy drużyny z Bełchatowa.

- Wszyscy widzą, że jesteśmy w trudnym momencie. To nie jest żadna tajemnica. Za nami duża część wyczerpującego sezonu. Brakuje nam sił, mamy swoje problemy. Jedyne co możemy teraz zrobić, to pracować, pracować i jeszcze raz pracować - mówi Miguel Falasca, trener PGE Skry.

Przed gdańskimi siatkarzami coraz szerzej otwierają się zatem drzwi do wielkiego finału PlusLigi. Szansa na historyczny sukces jest bowiem niepowtarzalna. Chciałoby się nawet rzec - kiedy, jak nie teraz! Warto zatem wybrać się w sobotę na mecz, by wspomóc drużynę w heroicznej walce.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki