Informacja, że dach gdańskiej bazyliki Mariackiej jest w bardzo złym stanie, zmobilizowała wszystkich, którzy mają świadomość tego, jak olbrzymim skarbem jest gdańska świątynia...
Historia bazyliki to nie tylko historia jej budowania, ale też odbudowy. Podczas II wojny światowej w dużym stopniu została ona uszkodzona. W całości zniszczone były sklepienie, dach i elewacja bazyliki. Proboszcz parafii, ksiądz Józef Zator-Przytocki, niezwykły człowiek, podczas wojny dziekan korpusu Armii Krajowej Okręgu Kraków, odznaczony Orderem Virtuti Militari, po wojnie, po administrowaniu wrzeszczańską parafią Najświętszego Serca Jezusowego, przybywa do Gdańska i kontynuuje odbudowę bazyliki. Stało się to możliwe dzięki zaangażowaniu całej Polski. Ksiądz proboszcz, który był człowiekiem niekonwencjonalnym, udał się na konferencję Episkopatu Polski i poprosił biskupów o pomoc w podnoszeniu z gruzów bazyliki Mariackiej - jako symbolu polskości na tych ziemiach i... udało się.
Ale znowu rozpoczynają się remonty.
Każda budowla ma prawo się starzeć. Pierwszym etapem renowacji był remont wieży. Olbrzymia wieża, unosząca się nad starym miastem, przez niemal trzy lata otoczona rusztowaniem, stanowiła imponujący widok, który przypominał, jak olbrzymia praca jest wykonywana.
Wkrótce zakończy się renowacja wielkich okien...
Jedno okno bazyliki Mariackiej niejednokrotnie ma większą powierzchnię niż wszystkie okna razem wzięte niejednego z okolicznych kościołów - więc mówimy o potężnej pracy, ale jesteśmy niemalże na finiszu.
Teraz pojawił się wspomniany już przeze mnie problem związany z remontem dachu.
Jego poszycie ma 66 lat. W powojennej odbudowie dachu zastosowano inną technologię niż pierwotnie. Ceramiczne poszycie dachowe, owszem, jest takie samo, ale inna jest już konstrukcja stalowo-betonowa, czyli nie tak jak pierwotnie - z belek drewnianych. Stal, na dłuższą metę, nie jest tak trwała, jakby się mogło wydawać. Wystarczyło duże zasolenie atmosfery i odrobina nieszczelności i dochodzi do korozji. Dzisiaj poszycie dachowe jest już tak sfatygowane, że mówimy o konieczności wymiany całości. Odkładanie tego remontu spowodowałoby dalszą destrukcję stalowej konstrukcji - dzisiaj będą to zabiegi, które przywrócą nośność nadwątlonym przez rdzę elementom. Kiedy się wejdzie na wieżę bazyliki Mariackiej, widać wiele pięknie odnowionych dachów. Mamy więc nadzieję, że do nich dołączy dach bazyliki.
Jaki jest wstępny koszt?
Chcielibyśmy, tak jak w przypadku wieży, zrobić remont dachu nie na dziesięć i nie na sto lat, ale na co najmniej sto pięćdziesiąt. Suma, która opiewa na kwotę 9 milionów złotych, wiąże się z wymianą poszycia dachu, osłabionych elementów konstrukcji i usunięciem korozji oraz rekonstrukcją nieodtworzonych jeszcze elementów, takich jak sygnaturka czy wykusz transportowy. Zatem byłby to taki remont, który wiązałby się też z przywróceniem dawnego kształtu dachu bazyliki.
Skąd ksiądz proboszcz zamierza znaleźć na to fundusze?
Przygotowaliśmy dokumentację na te prace, złożyliśmy wniosek do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, licząc na dofinansowanie choćby części zadań.
Ale otrzymaliście odmowę.
Nie poddajemy się. W najbliższych miesiącach przewidywany jest kolejny konkurs, kolejne rozdanie środków unijnych, chcemy złożyć następny wniosek o dofinansowanie. Mamy nadzieję, że możliwe będzie zrealizowanie tego projektu przy pomocy tych środków.
Całą rozmowę można przeczytać w "papierowym", poniedziałkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (30.03)
Pieniądze na rzecz zbiórki na remont dachu bazyliki Mariackiej - korony Gdańska, można wpłacać na rachunek: 74 1160 2202 0000 0000 5171 0754, Bank Millennium.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
