Oczy całej piłkarskiej Europy kierują wzrok na wiele stadionów. Wierni kibice polskiej reprezentacji ze szczególną atencją zwrócą uwagę na niedzielny mecz naszej kadry. Pisałem już dużo wcześniej, że pojedynek z Irlandią - w typowym języku pięściarskim - urasta do rangi walki bokserów wagi ciężkiej. Biorąc pod uwagę dotychczasowe wyniki w konfrontacjach obydwu drużyn, ferowanie prognoz i przepowiadanie końcowego wyniku nakazuje dużą ostrożność.
Trenerzy obydwu drużyn, czyli Martin O'Neill oraz Adam Nawałka, starannie segregują informacje ze zgrupowań przedmeczowych rywali. W ekipie Irlandii O'Neill i współpracujący z nim legendarny pomocnik Manchesteru United Roy Keane nie ukrywali, że chętnie widzieliby w swojej drużynie będącego w wyśmienitej dyspozycji, a posiadającego po ojcu irlandzki rodowód napastnika Tottenhamu Harry'ego Kane'a. Jednak powołanie tego piłkarza przez selekcjonera reprezentacji Anglii Roya Hodgsona na mecz z Litwą uśmierciło nadzieje na jego grę w drużynie z Zielonej Wyspy.
Trenerski duet O'Neill - Keane, ogłaszając skład szerokiej kadry na mecz z Polską, potwierdził, że nie ma wielkiego wyboru i postawił na dotychczas sprawdzonych graczy.
Zespół Irlandii to typowe, wyspiarskie rzemiosło. Drużyna bez gwiazd, w przewadze z doświadczonymi zawodnikami. Do wiodących piłkarzy Eire zalicza się środkowego 35-letniego Johna O'Shea, trzech piłkarzy Evertonu: Aidana McGeady, Jamesa McCarthy'ego, Seamusa Colemana oraz kupionego do Southampton za 12 mln euro napastnika Shane'a Longa. Nie możemy zapomnieć o przeżywającym renesans formy napastniku Los Angeles Robbie Keanie. Wielką niewiadomą jest dyspozycja bramkarzy Irlandii. 38-letni Shay Given (rzadko gra w Aston Villi) oraz reprezentujący Millwall David Forde to kandydaci do gry na pozycji nr 1.
Drużyna Irlandii bazuje na twardej i skutecznej grze w obronie, szybkim przejściu do kontrataku oraz akcjach oskrzydlających z krosowymi podaniami w pole karne. Dobra gra w powietrzu, umiejętna gra ciałem plus stałe fragmenty to ważniejsze atuty Irlandii.
Mecz w Dublinie to klucz do finałów Euro 2016, na które w opinii wielu znawców futbolu, a prezesa Zbigniewa Bońka w szczególności, jesteśmy skazani. Mnie także udziela się umiarkowany optymizm prezesa, wierząc w charyzmę i mądre personalne decyzje Adama Nawałki. W mojej opinii mecz z Irlandią to mądra kontynuacja organizacji i filozofii gry oraz taktycznego działania. Wykorzystując umiejętności indywidualne kilku naszych czołowych piłkarzy, musimy zagrać wyrachowany futbol, nie ulegając prowokacji przeciwnika, starać się w pięściarski sposób wypunktować rywala. Niech ten niedzielny wieczór w wykonaniu polskich piłkarzy będzie kontynuacją udanych kwalifikacji, a dobry mecz z polskim dopingiem na trybunach przybliży naszą drużynę do finałów Euro 2016.
Bogusław Kaczmarek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?