Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego Wałęsa przeskoczył płot na Cyprze

Ryszarda Wojciechowska
Jarosław Wałęsa
Jarosław Wałęsa Tomasz Bołt
- Nie tylko greccy, ale i tureccy mieszkańcy Cypru żądają zdemilitaryzowania tej strefy. Czas na działania Brukseli. Z Jarosławem Wałęsą, europosłem Platformy Obywatelskiej, o jego zatrzymaniu na wyspie rozmawia Ryszarda Wojciechowska.

Syn byłego prezydenta, Jarosław Wałęsa, jest już na wolności. Jak to intrygująco brzmi.
Byłem zatrzymany tylko na kilka godzin. Więc nic takiego strasznego się nie stało...

Ale zaliczył Pan swoje pierwsze zatrzymanie w życiu...
I tu się pani myli. Po raz pierwszy byłem zatrzymany jeszcze w czasach, kiedy nosiłem pieluchę. Zatrzymali mnie razem z moim ojcem. To była końcówka lat siedemdziesiątych. (śmieje się)

A to zwracam honor. Ale jak doszło do tego sobotniego zatrzymania na Cyprze? I o co w ogóle Panu chodziło?
To była już moja druga wizyta na Cyprze. Przed rokiem pojechałem tam po raz pierwszy na zaproszenie tamtejszego Kościoła i hierarchów kościelnych. Miałem obejrzeć rozmiary tureckiej dewastacji w północnej części wyspy. Przyjrzeć się zniszczonym obiektom sakralnym, cmentarzom. Rzeczywiście, obrazy były wstrząsające. Zniszczenia nie do opisania. I wtedy obiecałem, że wrócę tam jeszcze.

No i wrócił Pan.
Będąc członkiem komisji petycji w Parlamencie Europejskim zająłem się petycją dotyczącą Famagusty. Przed inwazją turecką na północny Cypr w 1974 r. Famagusta była najbogatszym, niezwykle atrakcyjnym turystycznie miastem w tamtej części wyspy. Teraz, gdy znajduje się w rękach tureckich, część miasta, ta najbardziej luksusowa, jest odizolowana od reszty drutem kolczastym. Nikt nie ma tam wstępu. Nikt tam nie mieszka. Miasto widmo. Przed chwilą byłem tam jeszcze raz popatrzeć, tyle że już oglądałem je zza płotu z drutu kolczastego. I nawet stamtąd robi piorunujące wrażenie.

Chce Pan powiedzieć, że w sobotę przeskakiwał Pan płot, żeby obejrzeć miasto od środka?
Można powiedzieć, że podtrzymałem tradycję rodzinną. Wałęsa po raz kolejny przeskoczył przez płot. Podjechałem tam razem z autorem tej petycji. Pokazywał mi swój dom, stojący tuż po drugiej stronie tego płotu z drutu kolczastego. Nie wytrzymałem. Powiedziałem, że muszę to zobaczyć od środka. I przeskoczyłem. Obejrzałem dom. Zobaczyłem też kościoł, stojący niedaleko. Pomyślałem - zobaczę, jak bardzo jest zniszczony, porobię trochę zdjęć i wrócę. Ale przyjaciele, z którymi byłem, europoseł Artur Zasada i Cypryjczyjcy, zaczęli się o mnie niepokoić. Głośno mnie nawoływali, no i obudzili strażnika, a ten wezwał żołnierzy, którzy nas zatrzymali.

Was, europosłów, szybko zwolniono, ale Cypryjczyków zatrzymano na dłużej.
Jako europosłowie podróżujemy ze statusem dyplomatycznym. Turcy mieli więc zagwozdkę, jak nas potraktować. Długo nas trzymać nie mogli, więc po paru godzinach zamieszania wypuścili. Ale naszych dwóch przyjaciół, greckich Cypryjczyków, którzy też przekroczyli tę zakazaną strefę, aresztowali. Obaj poczuli się źle, więc trafili na noc do szpitala. W niedzielę odbyła się rozprawa sądowa. Wypuszczono ich, ale zatrzymano im dokumenty i nie pozwolono na opuszczenie północnej części wyspy. Kolejna rozprawa ma się odbyć w Nikozji i pewnie zakończy się karą finansową.

Co dalej z tą Pańską cypryjską "przygodą"? Odpuści Pan czy przeciwnie - zaweźmie się?
Jeden z tych moich cypryjskich przyjaciół, kiedy mu powiedziałem, że chcę jeszcze z nimi zostać do kolejnej rozprawy, stanowczo domagał się, bym jechał do Brukseli i przekonał innych, że to wtargnięcie do zakazanej strefy militarnej miało sens. Że tam stoją ich domy, które są puste i niszczeją. I że nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia ani uzasadnienia na to - dlaczego ta strefa jest nadal okupowana.

To najpiękniejsze plaże Cypru, na których stoją tureckie wojska. Aż żal.
Widziałem te hotele, puste od ponad 30 lat, z powybijanymi szybami, otwartymi drzwiami. I człowiek sobie zadaje pytanie - dlaczego Cypryjczycy nie mogą się tam wprowadzić? Co ciekawe, już nie tylko greccy, ale i tureccy mieszkańcy Cypru żądają od wojska zdemilitaryzowania tej strefy. Chcą tam wspólnie budować swoją przyszłość.

Petycja jest więc ciągle otwarta.

Będę wnioskować o to, żeby do tego zakazanego miasta udała się oficjalna delegacja Parlamentu Europejskiego. Zażądamy od władz tureckich wstępu na ten teren. Proszę pamiętać, że Cypr został przyjęty do Unii Europejskiej. Nieważne więc, czy na północy, czy na południu, jesteśmy ciągle na terenie Unii. A ja zostałem zatrzymany przez wojska obcego państwa - Turcji, nienależącej do Wspólnoty. Nie traktuję więc tej sprawy jak zwykłej przygody z zatrzymaniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki