Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Bąk bramkarz Lechii Gdańsk: Pokora, ciężka praca i pewność siebie [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Mateusz Bąk
Mateusz Bąk Fot. Karolina Misztal/Polskapresse
Mateusz Bąk, bramkarz Lechii Gdańsk, w meczu z Górnikiem Zabrze już po raz trzeci z rzędu zachował czyste konto. W sześciu spotkaniach rundy wiosennej wpuścił tylko jednego gola i to z rzutu karnego z Ruchem w Chorzowie.

Trener Jerzy Brzęczek ocenił, że pierwsza połowa to było najlepsze 45 minut Lechii w tym roku. Zgadzasz się z tym?

Nie wiem. Nie rozpatruję tego teraz w ten sposób. Trener to wszystko widzi z boku i wie lepiej, więc jeśli tak mówi, to pewnie tak właśnie było.

Gracie skutecznie aż do bólu. Wiosną wygraliście cztery mecze i wszystkie 1:0.

To prawda, ale lepiej jest wygrać cztery razy po 1:0 niż raz 4:0. Teraz przed nami dwa tygodnie przerwy i cieszymy się, że mecz z Górnikiem tak dobrze się dla nas skończył. Ciężko na to pracowaliśmy, żeby tych sześć spotkań przyniosło nam tak dobry wynik punktowy. Teraz trzeba trochę zresetować głowy, a potem powrót do ciężkiej roboty, bo nie zapominajmy, że jesteśmy dopiero na początku drogi, żeby coś osiągnąć.

Puściliście już chyba sygnał, że Lechii trzeba się bać?

Nie chodzi o to, żeby ludzie się nas bali. My też nie patrzymy na przeciwników, tylko na siebie. Jeżeli będziemy trzymać swój poziom, to będziemy groźni dla każdego. Wszyscy mamy jednak w sobie dużo pokory. Piłka jest zdradliwa i w jednej chwili wszystko może się odwrócić. Potrzebna jest pokora, ciężka praca, ale zarazem też pewność siebie.

Dobrze się gra mając przed sobą taką defensywę?

Trzech chłopaków z naszej defensywy jedzie na kadrę, a do tego jest Gerson, który bardzo dobrze wprowadził się do zespołu. Nie broni się jednak tylko tą czwórką czy bramkarzem, ale całą drużyną. Wszyscy możemy sobie przyklasnąć, że wygrywamy i dobrze gramy z tyłu.

To dla Ciebie trudna sytuacja, że masz w meczu jedną bądź dwie interwencje?

Pod względem koncentracji, mentalnym czy nawet typowo bramkarskim na pewno trudniej jest wejść w mecz. Nie ma tych siedmiu interwencji na linii bramkowej, ale taka jest robota.

Pamiętasz, kiedy miałeś taką serię bez straconego gola?

Nie patrzę na to, czy to jest pod rząd, czy nie. Na razie mam pięć meczów na zero w tył. Dla mnie to i tak mało, bo w poprzednim sezonie zagrałem 28 spotkań i chyba w 13 nie wpuściłem gola, więc to był bardzo dobry wynik. Nie są ważne moje indywidualne statystyki.

Trener Brzęczek powiedział, że zdobyliście trzy ważne punkty w walce o utrzymanie. To jeszcze taki minimalizm?

To nie minimalizm, ale właśnie pewność siebie poparta pokorą. Niektórzy z nas w ogóle nie patrzą w tabelę, bo jak będziemy punktować, to inne wyniki nie "będą miały znaczenia. Jeśli dalej tak będziemy grali, to znajdziemy się w "8", ale też ciągle patrzymy za siebie.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki