Funkcjonariusze z Gdańska zatrzymali dwóch mieszkańców tego miasta w wieku 26 i 32 lat. Starszy z nich w przeszłości karany był m.in. za groźby, wymuszenie, naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie policjanta oraz kradzieże i włamania. Podejrzewani o popełnienie przestępstwa mężczyźni byli zaskoczeni widokiem policjantów. Ustalenie sprawców nie było proste. Pokrzywdzony nikogo nie podejrzewał, twierdząc, że nie ma żadnych wrogów. Sprawcy liczyli na okup w wysokości 100 tysięcy złotych. O groźbach porwania wnuka i podpalenia samochodu na szczęście mężczyzna od razu powiadomił policjantów. Kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku natychmiast rozpoczęli działania poszukiwawcze sprawców. "Pracowano wielotorowo" - informowała w grudniu gdańska policja w lakonicznym komunikacie.
Jak się okazuje, sprawa doczekała się kontynuacji, a akt oskarżenia przeciw 32-letniemu Marcinowi K. i 26-letniemu Rafałowi D. trafił właśnie do sądu. Wcześniej śledczy zgromadzili materiał, który pozwala zdementować plotki o tym, że przestępcy mieli opracowany plan dalszych działań, ale prokuratorzy zaznaczają, że na temat ewentualnego "dalszego ciągu" realizowanego przez nich scenariusza trudno spekulować.
Żmudna praca operacyjna policjantów i działania śledczych pozwoliły odtworzyć wydarzenia z 18 grudnia, kiedy gdański przedsiębiorca z obawy o życie wnuczka mógł nabawić się zawału serca. Według ustaleń prokuratury, scenariusz przestępstwa wymyślił tego samego dnia podczas jazdy samochodem Marcin K. Obaj mężczyźni wracali z Iławy, gdzie 32-latek musiał stawić się w sądzie i zastanawiali nad szybkim zarobkiem. Pomysłodawca, Marcin K., pracował w zakładzie należącym do przedsiębiorcy, na którym miał próbować wymusić okup i zdawał sobie sprawę z tego, że to majętny człowiek i kochający wnuczka dziadek. Pomagać miał Rafał D., którego głosu szantażowany nie znał. To on dwukrotnie dzwonił do biznesmena z groźbami. Sprawcy spożywali alkohol i wysłali także dwa złowróżbne SMS-y, jednak przedsiębiorca nie dał się zastraszyć i o wszy- stkim zawiadomił policję.
W trakcie spotkania obu mężczyzn nad sprawą pracowali już intensywnie doświadczeni gdańscy policjanci, którzy m.in. dzięki analizie połączeń telefonicznych jak po nitce do kłębka dotarli do 32-latka i jego o sześć lat młodszego kolegi.
Niedoszli porywacze staną przed sądem Początkowo obaj zatrzymani przyznali się do winy, a sąd zdecydował się zastosować wobec nich areszt tymczasowy. W toku śledztwa Marcin K. wyparł się udziału w przestępstwie i o wszystko obwinił Rafała D.
Akt oskarżenia przeciw obu mężczyznom trafił już do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe. Sprawy 32-latka i 26-latka rozpatrywane będą osobno. Rafał D. dobrowolnie poddał się karze i decyzja w sprawie wyroku dla niego zapadnie 16 kwietnia, data pierwszej rozprawy Marcina K. nie została jeszcze wyznaczona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?