Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po drugie: autostrada wodna na Wiśle. Transport śródlądowy a ochrona środowiska

Jacek Sieński
Sprawa transportu na Wiśle jest wyjątkowo ważna dla rozwoju naszego kraju
Sprawa transportu na Wiśle jest wyjątkowo ważna dla rozwoju naszego kraju Andrzej Wiśniewski
Zbigniew Tarchalski, doradca prezesa Stowarzyszenia Przyjaciół Wisły w Gdańsku, przekazał, że w nawiązaniu do opublikowanych w "Dzienniku Bałtyckim" informacji o zapowiadanych przez Ministerstwo Środowiska zmianach w systemie zarządzania rzekami, ujętymi w nowym prawie wodnym, muszą one cieszyć. Chociaż szkoda, że dopiero teraz władze państwowe przypomniały sobie, że o rzeki trzeba dbać, tak jak to robią od dawna wszystkie państwa europejskie.

Zdaniem Tarchalskiego, do tego obudzenia się rządu, gdy chodzi o Wisłę, walnie przyczyniła się redakcja "Dziennika Bałtyckiego" i wszyscy ci, którzy ją przez półtora roku wspierali w nacisku na władze, w akcji medialnej "Po drugie: autostrada wodna na Wiśle".

Ale nie można spocząć na laurach. Od przygotowania aktów prawnych do rozpoczęcia rzeczywistych działań, choćby opracowywania projektów, jeszcze droga daleka i najeżona przeszkodami, które mogą być celowo spiętrzane.
Barierami mogą być działania ekologów, czyli ludzi, ich grup i organizacji broniących przed rabunkowymi sposobami eksploatacji przyrody oraz dóbr naturalnych.

Ochrona przed zanieczyszczaniem gruntów, wód i powietrza i jest oczywiście działaniem bardzo pozytywnym i wręcz niezbędnym dla utrzymania życia na ziemi.

Gorzej, gdy pod wpływem błędnych teorii lub niewiedzy ekolodzy stają się fanatykami wręcz utrudniającymi realizację zamierzeń chroniących środowisko naturalne. Na przykład planowane wykorzystanie rzek, a szczególnie Wisły, jako wodnych dróg transportowych, czemu sprzeciwiają się i przeciwko czemu protestują niektórzy ekolodzy.

Dziś nikogo nie trzeba przekonywać do tego, że transport wodny znacznie mniej szkodzi środowisku naturalnemu niż przewozy towarów szlakami lądowymi - drogowymi i kolejowymi.

Łatwo jest to wykazać i dlatego też rozwój transportu wodnego wspiera Unia Europejska, która dofinansowuje w 85 proc. koszty inwestycji wodnych. Jednocześnie wszystkie analizy wskazują na to, że już w najbliższych latach istniejąca u nas sieć drogowa i kolejowa nie podoła zadaniu wywożenia masy towarowej z portów trójmiejskich do centrum kraju.
Czeka nas intensywna rozbudowa torowisk (ze stacjami rozrządowymi i innymi elementami infrastruktury kolejowej) oraz dróg, w tym autostrad umożliwiających transportowanie towarów. Wiążę się to z zajmowaniem następnych terenów, zwiększaniem uciążliwości i zagrożeń, jakie stwarza z transport lądowy oraz szybko rosnącym zanieczyszczeniem powietrza i wód oraz podnoszeniem poziomu hałasu. Czy musimy być na to skazani, gdy obok dróg i linii kolejowych płynie Wisła?
Tarchalski zwraca uwagę na to, iż jedna barka (średnio) może zastąpić 50 ciężarówek TIR przewożących kontenery czy inne ładunki. I tak na trasie Gdańsk - Warszawa trudno jest nawet zauważyć 30 barek płynących rzeką w ciągu doby, ale skutki przejazdu drogą w ciągu doby 1500 ciężarówek TIR odczuje każdy.

Czyli broniąc Wisły przed jej wykorzystaniem do żeglugi, faktycznie przyczyniamy się do dalszej dewastacji środowiska naturalnego.

Trudno jest uwierzyć, że stowarzyszenia ekologiczne mogą wstrzymać rozwój gospodarki, rosnącą szybko wymianę towarową i wzrost przewozów drogowych. Zresztą o to nie walczą. Zatem, czy utrudnianie przywracania Wiśle jej naturalnej od kilkuset lat roli głównej polskiej drogi wodnej jest działaniem sprzyjającym ochronie środowiska? Chyba nie i jest de facto szkodzeniem przyrodzie. Niezależnie od intencji działaczy ekologicznych. Brońmy więc natury w rozsądny sposób. Bowiem w Europie mamy liczne przykłady tego, że to się udaje i należy przypatrzeć się temu, jak to robią inni.

W naszym kraju jest wiele przykładów na to, iż w różny sposób szkodzi się środowisku naturalnemu.
Zanieczyszczane są lasy, rzeki i powietrze, funkcjonują nielegalne składowiska toksycznych odpadów. Problemy te narastają. Władze kraju i lokalne nie bardzo potrafią z nimi sobie poradzić i nie widać zmian na lepsze.

Działania ludzi i grup społecznych zaangażowanych w rozwiązywanie problemów ekologicznych mogłoby zmienić tę niepokojącą sytuację i zyskać szersze poparcie społeczeństwa.

[email protected]

 

Bądź z nami na Facebooku - KLIKNIJ I PRZYŁĄCZ SIĘ DO AKCJI!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki