Drużyna trenera Pawła Janasa jakby jeszcze nie obudziła się z zimowego snu. Po ubiegłotygodniowej porażce w Olsztynie ze Stomilem 0:2, wczoraj zaledwie zremisowała 0:0 z przedostatnią w tabeli I ligi Pogonią Siedlce. Bytowianie wyszli na boisko w Siedlcach w ofensywnym ustawieniu. Gospodarze natomiast wyszli tylko z jednym napastnikiem w klasycznym ustawieniu 4-5-1.
To jednak oni pierwsi zagrozili bramce Wojciecha Pawłowskiego. Odpowiedź nadeszła po kolejnych dziesięciu minutach, kiedy to Janusz Surdykowski nie wykorzystał dokładnego podania Mariusza Kryszaka. W międzyczasie po kilku interwencjach bytowian w defensywie sędzia zaczął rozdawać kartki, bojąc się , że ranga meczu i zaciekła walka zamieni się w polowanie na nogi rywali, a nie w strzelanie goli.
Próbował trafić ze skrzydła już w drugiej połowie Wojciech Wilczyński, próbował Janusz Surdykowski. Ten ostatni miał nawet dwie okazje w drugiej połowie, ale nie wykorzystał żadnej z nich. Gdy nie udało się po składnych akcjach, to po uderzeniu z rzutu wolnego Kryszaka dobrze interweniował Kozaczyński. W ostatnich minutach spotkania Kamil Juraszek, po dośrodkowaniu w pole karne, strzałem głową mógł dać zwycięstwo gościom, ale i tu minimalnie spudłował.
Ta sytuacja mogła się jednak zemścić, bo w ostatniej minucie Donald Djousse z Pogoni nie trafił z 5 metrów w bramkę gości. Bytowianie nie mieliby nawet czasu, by odpowiedzieć.
Tym sposobem skończyło się na bezbramkowym remisie. Dla Druteksu Bytovii to mało. W dwóch dotychczasowych grach zespół Pawła Janasa nie zdobył nawet gola. Ostatni raz bramkę z rzutu karnego strzelił dla bytowskiej drużyny Surdykowski jesienią zeszłego roku.
Czy w meczu z liderem tabeli będzie lepiej?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?