Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciało czy coś więcej? Recenzja filmu "Body/Ciało"

Henryk Tronowicz
P. Smoliśnki/Polskapresse
Dualizm ciała i ducha nie daje spokoju myślicielom, a nawet i świętym. Nad tym tajemnym filozoficznym dylematem biedzą się także poniektórzy filmowcy. I podsuwają widzom zagadkowy pasztet. - A wystarczy dobrze popieprzyć - mówi Janusz Gajos w filmie "Body/Ciało" - i wszystko staje się strawne.

To prawda, tylko że nie znika pytanie o kartezjański przywilej myślenia, o ludzką duchowość. Byłaby to właściwość naszego ciała jedynie czy też mamy tu do czynienia "z czymś więcej"? Do tak przewrotnie definiowanych w naszej epoce problematów może chwilami skłaniać "Body/Ciało" Małgorzaty Szumowskiej. Jej wywody, czasem dziecinnie rozbrajające - mogą nasuwać także inne kwestie. Czy rozpoczynając zdjęcia, autorka wiedziała, że popełni jedynie czarną komedię?

Oto w prologu Szumowska mruga do widza. Na ustronie, gdzie dokonano zbrodni, przybywa prokurator. Wysiada z samochodu, zbliża się do zwisającej z gałęzi sylwetki denata i poleca, by gościa od stryczka odciąć. Po wykonaniu czynności ruszają dalsze prace śledcze. Nie będę tu przytaczał siarczyście dwuznacznych dialogów, ale dokładnie w tym momencie... denat podnosi się z ziemi, otrzepuje kurtkę i - jakby nigdy nic - opuszcza filmowany teren.

Szumowska podąża krok w krok za prokuratorem, który przystępuje do badania kolejnych dramatów skąpanych w mokrej robocie. Wieczorami zaś, po powrocie do domu, ślęczy dalej nad dokumentacją ponurych zbrodni. Dla kurażu łyka jedną, a czasem i drugą szklaneczkę gorzałki. Prokurator to wdowiec. Nie radzi sobie z córką Olgą, cierpiącą na anoreksję. Oddaje dziewczynę do szpitala, gdzie trafia pod opiekę terapeutki Anny. I co się okazuje - Anna twierdzi, że posiadła zdolność nawiązywania łączności z duchami zmarłych.

Czyżby to się jej tylko zdawało? Otóż nie.
Nieoczekiwanie Anna odbiera od nieżyjącej żony prokuratora wiadomość, że trumnę, w której ją niegdyś pochował, zalała na cmentarzu woda. Informacja potwierdza się w rzeczywistości. Jak to wszelako możliwe? O cmentarnym incydencie terapeutka dowiaduje się z zaświatów? Prokurator łamie sobie nad tym głowę, aliści sugestię odbycia seansu spirytystycznego odrzuca kategorycznie.

Przed sensownością "przywoływania duchów" przestrzegają najważniejsze doktryny religijne. Nikt jednak nikomu nie zabrania pośmiać się z pilnie strzeżonych przez świętego Piotra kanałów dostępu do zatrzaśniętych na kłódkę zaświatów. Tomasz Morus to nawet na klęczkach wznosił błaganie: "Panie, daj mi poczucie humoru i obdarz mnie łaską rozumienia dowcipu".
O co więc chodzi Szumowskiej, kiedy jej prokurator nagle z lekka zaczyna się łamać? Wprawdzie w sypialni zachwyca się bujną kobiecością Ewy Dałkowskiej, która - w stroju Ewy biblijnej - pląsa przed nim w takt piosenki "Śmierć w bikini", ale terapeutka Anna obudziła w nim nowe poczucie traumy po utracie żony.

W sytuacji nieco podobnej sławny filmowiec Pier Paolo Pasolini zdumiewał paradoksalną metafizyczną refleksją: "Być może i jestem człowiekiem niewierzącym, ale takim, który za wiarą tęskni" - rozumował. Chichoty prokuratora u Szumowskiej niczego takiego nie sugerują.

W czasie lutowego Berlinale, na którym "Body/Ciało" uzyskało Srebrnego Niedźwiedzia za reżyserię, zaczęto dopatrywać się światopoglądowego powinowactwa między Szumowską a Krzysztofem Kieślowskim.
Przypomnijmy więc bezlitosne słowa jednego z krytyków, który w rozprawie poświęconej sztuce Kieślowskiego zapisał kiedyś: "Metafizyka jest sprawą śmiertelnie poważną. Lecz Kieślowski w odniesieniu do metafizyki był za dużym asekurantem".
Co myśleć o asekuranckich wybiegach sprowadzających całą egzystencję do body/ciała?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki