Od początku tego roku można zapisać się tylko do jednego świadczeniodawcy (czyli poradni specjalistycznej, pracowni diagnostyki obrazowej czy szpitala, w którym chcemy się operować). Taki wymóg wprowadziły zmiany w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej, finansowanych ze środków publicznych, uchwalone 22 lipca 2014 roku.
Według nowych przepisów, pacjent zobowiązany jest dostarczyć świadczeniodawcy oryginał skierowania - nie później niż w terminie 14 dni roboczych od dnia dokonania wpisu na listę oczekujących, pod rygorem skreślenia z listy oczekujących.
W praktyce oznacza to, że mamy mało czasu (tylko dwa tygodnie) na sprawdzenie, w której placówce przyjmą nas najszybciej i dostarczenie do niej oryginału skierowania. Jeśli nie zdążymy tego zrobić - zostaniemy wykreśleni z kolejkowej listy.
Dla przykładu - osoba, która leczy się u endokrynologa w poradni w Nowym Porcie, nie może jednocześnie zapisać się do endokrynologa w poradni Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Lub inny przykład - wymagający operacji pacjent nie może oczekiwać na nią w trzech różnych kolejkach - np. w Gdyńskim Centrum Onkologii, szpitalu UCK przy ul. Klinicznej czy w Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku.
Skierowanie muszą dostarczyć jedynie tzw. pacjenci pierwszorazowi - chorzy, którzy są już w danej poradni w trakcie leczenia - nie mają takiego obowiązku.
W tym roku nie możemy już korzystać z porad okulisty lub dermatologa bez skierowania. NFZ chce, by część porad oraz drobnych zabiegów okulistycznych i dermatologicznych przejęli lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. Wyjątek stanowią pacjenci, którzy zdążyli zapisać się na wizytę u okulisty i dermatologa do końca grudnia ubiegłego roku. Ich NFZ zwolnił z obowiązku przynoszenia skierowania od lekarza pierwszego kontaktu.
Według Ministerstwa Zdrowia, wprowadzenie skierowań do okulisty i dermatologa ma spowodować odciążenie specjalistów od wizyt pacjentów zgłaszających się do nich z drobnymi dolegliwościami, w przypadku których wystarczyłaby pomoc lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Z analiz prowadzonych przez NFZ wynika, że ponad połowa wizyt u okulisty lub dermatologa to wizyty jednorazowe pacjentów, którzy zgłaszają się z podejrzeniem choroby, którą w ramach swoich kompetencji mógłby potwierdzić lub wykluczyć lekarz POZ. Chodzi m.in. o zapalenie spojówek, jęczmień czy zapalenie skóry. Dzięki odciążeniu specjalistów z wizyt z tzw. lekkimi przypadkami skrócić się ma czas oczekiwania na wizytę i zwiększyć dostępność do okulistów i dermatologów dla pacjentów z bardziej skomplikowanymi schorzeniami.
Warto wiedzieć! Nadal bez skierowania można się w tym roku zapisać na wizytę do ginekologa, onkologa, psychiatry, wenerologa czy stomatologa.
Więcej przeczytasz drukowanym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (7 marca).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?