Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amerykański major z zarzutami. Rozbił śmigłowiec, lecąc bez uprawnień

red.
fot. Hubert Bierndgarski
Amerykański major, który rozbił śmigłowiec w Czystej koło Słupska, usłyszał zarzuty. Prokuratura – jak podaje Radio Gdańsk - zarzuca pilotowi spowodowanie wypadku w ruchu powietrznym.

Mark B. leciał bez uprawnień, niezarejestrowanym helikopterem. Maszyna runęła na ziemię w maju ubegłego roku. Śledczy zarzucają pilotowi złamanie wielu przepisów lotniczych. Przede wszystkim Amerykanin nie miał prawa kierować maszyną – bo nie posiadał polskiej licencji. Mark B. nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień.

Prawdopodobnie do wypadku doszło na skutek niebezpiecznego manewru jaki wykonał emerytowany major. W śmigłowcu miały nagle zgasnać wszystkie silniki.

Wcześniej zarzuty usłyszał Jan G., właściciel śmigłowca. Z informacji - do których dodarło Radio Gdańsk - wynika, że mężczyzna zamierza dobrowolnie poddać się karze. Maszyna nie miała niezbędnych badań technicznych i od 12 lat nie jest ujęta w rejestrach. Podejrzanym grozi do trzech lat więzienia.

Przypomnijmy: śmigłowiec spadł na ziemię z siedmioma osobami na pokładzie, wśród pasażerów była dwójka dzieci. Wszyscy przeżyli, 17-letni chłopak złamał nogę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki