J. Boniecki: Mieszkańcy Gdyni potrzebują kardiologicznego centrum z prawdziwego zdarzenia [ROZMOWA]

Rezolucja Rady Miasta Gdyni w obronie redłowskiej kardiologii brzmi jednoznacznie - utrzymać jakość leczenia...
Ależ my nie chcemy tej opieki ani pogorszyć, ani utrzymać ją na dotychczasowym poziomie, tylko ją poprawić, i to zdecydowanie.

Jakim sposobem? Przecież tu, gdzie kardiologia funkcjonuje obecnie, warunki dla chorych są bardzo dobre, oddział po remoncie, cisza, spokój.
Problem w tym, że oddział w redłowskim szpitalu nie jest w stanie zaoferować chorym kompleksowej opieki - nie ma bowiem ani kardiologii inwazyjnej, ani elektroterapii serca. Chorego, który tu trafi, a wymaga leczenia interwencyjnego, i tak trzeba transportować karetką do Szpitala Miejskiego. Dlatego jestem głęboko przekonany, że mieszkańcy Gdyni potrzebują kardiologicznego centrum z prawdziwego zdarzenia. Chcemy je utworzyć właśnie w Szpitalu Miejskim.

A dokładnie gdzie?
Na siódmym piętrze, które w chwili obecnej zajmuje oddział okulistyki. Chcemy przenieść okulistykę do Redłowa, gruntownie wyremontować siódme piętro, i stworzyć tu oddział w zupełnie nowym, wysokim standardzie. Jedno-, dwuosobowe sale z własnym węzłem sanitarnym, recepcją. W skład centrum wchodziłaby też poradnia kardiologiczna, której dziś nie ma ani jeden, ani drugi szpital. Oba straciły kontrakty z NFZ na takie poradnie, mamy zamiar je odzyskać już za rok.

Co jeszcze chce Pan przenosić?
Ginekologię i pediatrię z Miejskiego do Redłowa. W Szpitalu im. PCK jest już oddział neonatologii, jest świeżo wyremontowana chirurgia dziecięca i oddział dziecięcy. Aż prosi się, by utworzyć tu prawdziwe centrum pediatrii. Pilnie potrzebuje remontu również oddział położniczy.

Ma Pan na to pieniądze?
Potrzebuję na to wszystko około 3,5-4 miliony złotych. Liczę, że te środki uda się nam pozyskać, dziś jednak jeszcze za wcześnie, by zdradzać szczegóły tego planu.

Dziękuję za rozmowę.

Czytaj więcej: Sprawa kardiologii w Szpitalu Morskim w Gdyni. Pacjenci proszą posłów o pomoc
[b]