Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieznana fotografia Fryderyka Chopina na łożu śmierci trafiła do Gdańska

Grażyna Antoniewicz
Chopin zmarł 17 października 1849 roku
Chopin zmarł 17 października 1849 roku reprodukcja Karolina Misztal
To prawdziwa sensacja! Odnalazł się dagerotyp z wizerunkiem Fryderyka Chopina na łożu śmierci. To jedyna fotografia post mortem tego wielkiego artysty. Nikt nie wiedział, że istnieje. Władysław Żuchowski, właściciel gdańskiego Muzeum i Galerii Fotografii Cyklop, kupił ją za granicą. Gdzie, to pilnie strzeżona tajemnica. Najpierw dagerotyp trafił do Londynu, gdzie został poddany konserwacji. Od kilku dni jest już w Gdańsku.

- Dagerotyp zachował się w niezłym stanie - mówi Żuchowski. - Został wykonany przez Louisa Augusta Bissona. Widać tłocznik "Bisson Paryż, Zakład dagerotypowy" i data 1849. Sprawdziłem wiele źródeł na temat Chopina i Bissona, jednak nie znalazłem żadnej wzmianki, żeby ktokolwiek fotografował kompozytora po śmierci. Mówię to ze stuprocentową odpowiedzialnością. Istnieją rysunki, akwarele, obrazy olejne - na pewno nie ma fotografii.

Wiemy, że świadek śmierci Chopina Teofil Kwiatkowski wkrótce po zgonie artysty wykonał, "czekając tylko aż się rozwidni" i prawdopodobnie także w ciągu następnych dwóch dni (do chwili przeniesienia zwłok do podziemi kościoła św. Magdaleny) kilka pośmiertnych wizerunków kompozytora, aby - jak pisano - "wydrzeć śmierci te ukochane rysy...".

W ikonografii wymienia się trzy akwarele wykonane z natury, które posłużyły potem jako prototypy licznych replik. Auguste Clésinger wykonał pośmiertny odlew twarzy i dłoni artysty. Istniały tylko dwa zdjęcia Chopina. Jedno zrobione przez Bissona za życia Chopina i drugie nieznanego autora.
- Odnaleziony dagerotyp ma po konserwacji trochę drobnych plamek, ale widać idealnie postać i napis Frederick Chopin 1849 - dodaje Władysław Żuchowski.

Sygnatura jest też na płycie dagerotypowej. To zupełnie unikatowa fotografia. Możemy ją porównywać tylko z zachowanymi rysunkami Teofila Kwiatkowskiego. Na dagerotypie Chopin ma koszulę zapiętą pod szyją, a na rysunkach Kwiatkowskiego rozpiętą. Reszta jest prawie idealnie taka sama.
- Dokładnie gdzie i kiedy została zrobiona ta fotografia, trudno mi powiedzieć, bo aż tak głęboko w źródłach nie szukałem - dodaje Władysław Żuchowski. - Być może jest ekspert od tych kilkunastu dni między zgonem a pogrzebem, który wyjaśni zagadkę.

Zdjęcie Fryderyka Chopina zostanie pokazane już w maju w Cyklopie. Cenny dagerotyp musi być przechowywany w odpowiednich warunkach - wiadomo, że światło mu szkodzi, tak jak i wilgoć.
Z zachowanych przekazów można rekonstruować ostatnie dni kompozytora. Wiemy, że odwiedzało go wielu przyjaciół, uczniów i znajomych. "Wszystkie wielkie damy paryskie uważały za swój obowiązek zemdleć w jego pokoju... A. Gutmann grywa Chopinowi Mozarta i Beethovena, D. Potocka śpiewa, T. Kwiatkowski wielokrotnie szkicuje" - pisano.
W październiku 1849 r., w ostatnich godzinach życia, jak relacjonuje P. Viardot, Fryderyk "znajdował jeszcze siły, by każdemu powiedzieć serdeczne słowo, by pocieszać przyjaciół".

Chopin, mając lat 39, zmarł w otoczeniu kilkorga bliskich mu osób około drugiej w nocy, 17 października 1849 roku, a na świadectwie zgonu jako przyczynę lekarz wpisał gruźlicę. Msza żałobna odbyła się jednak dopiero 30 października w paryskim kościele św. Magdaleny, a solowe partie basowe wykonanego na życzenie Chopina "Requiem" Mozarta zaśpiewał Luigi Lablache. Kondukt żałobny, któremu przewodniczył książę Adam Jerzy Czartoryski, przeszedł na cmentarz Pere-Lachaise.
Zgodnie z życzeniem kompozytora, siostra Chopina Ludwika przewiozła do kraju jego serce. Ostatecznie spoczęło ono w bazylice Świętego Krzyża na warszawskim Krakowskim Przedmieściu. Świadek ostatnich tygodni życia Chopina - Cyprian Kamil Norwid - zamieścił nekrolog w "Dzienniku Polskim", w którym napisał: "Rodem warszawiak, sercem Polak, a talentem świata obywatel".

Zdjęcia utrwalane solą kuchenną

Dagerotyp to unikatowy obraz fotograficzny uzyskiwany na posrebrzanej płytce metalowej poddanej działaniu par jodu, następnie naświetlanej i wywoływanej w parach rtęci. Wreszcie utrwalanej w roztworze soli kuchennej. Otrzymany obraz był jedynym egzemplarzem, była to technika pozytywowa.
L. J. Daguerre w 1829 roku wspólnie z J. N. Niepce'em rozpoczął prace nad poszukiwaniem metody zachowania obrazu na materiale światłoczułym. W 1839 roku cały świat poznał technikę dagerotypii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki