- Gdy wybuchł pożar magazynu przy kościele, strażacy tylko kontrolowali, by ogień się nie rozprzestrzeniał. Nie mieli czym pracować. Nawet latarek nie mieli, więc tak stali w ciemności - opowiada ks. Piotr Wrzesiński, wikariusz z parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Pruszczu Gd.
Potrzebne oprócz latarek jest... wszystko. - Brakuje specjalnych ubrań, kasków, pił, węży strażackich, jednostki pływającej - wylicza Ryszard Trojanowski, prezes OSP w Pruszczu Gd. - Udało się nam już zorganizować używany agregat prądotwórczy. Apelujemy o wsparcie do innych jednostek OSP. Miejsca w przyczepie mamy sporo, więc chcemy zawieźć miejscowej ludności, Polakom i Ukraińcom, także chemię i produkty żywnościowe o długim terminie przydatności.
Ks. Wrzesiński podkreśla, że sytuacja jest bardzo trudna. - Ze wschodu kraju ludzie uciekają przed wojną. Wszystko drożeje, zaczyna brakować towarów w sklepach i do tego ci ludzie mają poczucie, że Zachód zostawił ich samym sobie - mówi. - Kiedy przywieźliśmy dary dla mieszkających tu Polaków, ponad 90-letni pan, który wiele w życiu przeżył, powiedział mi "to dobrze, że ksiądz tu jest, bo wy o nas nie zapomnieliście".
Posługę kapłańską w Rohatyniu pełni ks. Jan Wójcik, który w tym tygodniu przyjedzie na rekolekcje do Oliwy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?