Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia. Murzyn - pies, który bardzo chciałby zdążyć do domu [WIDEO]

CP
Murzyn, mieszkaniec Ciapkowa z najdłuższym stażem, od dziesięciu lat próbuje znaleźć sobie nowy dom i opiekunów. Wciąż bezskutecznie
Murzyn, mieszkaniec Ciapkowa z najdłuższym stażem, od dziesięciu lat próbuje znaleźć sobie nowy dom i opiekunów. Wciąż bezskutecznie fot. fotozwierzeta.pl
Wziął udział w profesjonalnej sesji zdjęciowej, powstał też o nim film. Mimo to Murzyn wciąż nie znalazł nowego domu, a w Ciapkowie jest od 10 lat.

Numery 15114 i 55514 przez ostatnie półtora miesiąca są wyraźnie przybite i osowiałe. Niezbyt chętnie też zaglądają do miski. Wszystko dlatego, że ich długoletni współtowarzysz spod celi - numer 10505 - zniknął i wszelki słuch po nim zaginął. A taki dobry był to kompan. Podświadomie czują, że nic dobrego to nie wróży. Przecież numer 10505 nie mógł znaleźć domu, to niemożliwe. I, niestety, mają rację...

15114 i 55514 to numery ewidencyjne Motorówki i Ajka, czyli dwóch lokatorów jednego z boksów w pawilonie gdyńskiego schroniska dla zwierząt Ciapkowo.

Numer 10505 to z kolei ich były już kolega z boksu - Murzyn, mieszaniec owczarka niemieckiego i najstarszy mieszkaniec placówki. Nic dziwnego, że Motorówka i Ajk za nim tęsknią - Murzyn jest bardzo towarzyski i łatwo dogaduje się z innymi psami, a bójki i awantury kompletnie mu nie w głowie.

Gdynia: Pies postrzelony z łuku. Policja poszukuje sprawcy

Murzyn nowego domu, ludzi, którzy zechcieliby go przygarnąć, szuka już od dziesięciu lat. I jest pod tym względem smutnym rekordzistą Ciapkowa. Wygląda na to, iż przed półtora miesiącem stracił resztki nadziei na wyprowadzkę ze schroniska. Dopadła go depresja, nie chciał jeść, wchodzić do pawilonu. Po prostu odechciało mu się żyć.

- Zrobiliśmy mu wiele badań i wiemy, że ze zdrowiem fizycznym wszystko w porządku. Po prostu stracił nadzieję, że się stąd wydostanie - mówi Adrianna Jurczyszyn, która Murzynem opiekuje się w placówce od ośmiu lat. - Aby nie musiał siedzieć więcej w schronisku i się tym łamać psychicznie, trafił do domu tymczasowego. Tam odżył. To znów, mimo zaawansowanego wieku, ten sam Murzyn, co wcześniej. I znów z nadzieją czeka na adopcję.

Murzyn do Ciapkowa trafił w 2005 roku. Przywieźli go funkcjonariusze policji, bo jego ówczesny właściciel trafił do aresztu. Chcąc nie chcąc, Murzyn w zasadzie podzielił jego los, choć akurat niczemu winny nie był.

- Od początku był niezwykle energiczny, nawiązywał kontakt z ludźmi na spacerach. W schronisku regularnie wskakiwał na budę i szczekał. W ten sposób chciał zwrócić na siebie uwagę - opowiada Adrianna Jurczyszyn. Minął jednak rok, potem drugi i kolejne, a Murzyn jak mieszkał w schronisku, tak mieszka tam nadal. I choć starał się na siebie zwrócić uwagę ludzi, którzy szukali czworonogów do adopcji, ta sztuka mu się nie udała. Co więcej - jak twierdzą pracownicy schroniska, nikt ani razu się nim nie zainteresował. - Naprawdę nie rozumiem, z czego to wynika - zastanawia się jego opiekunka w placówce. - To naprawdę świetny pies, choć teraz już oczywiście mocno zaawansowany wiekowo.

Po dziesięciu latach osoby związane z Ciapkowem za punkt honoru postawiły sobie znalezienie Murzynowi opiekunów. Pies wziął udział w profesjonalnej sesji zdjęciowej, na której wypadł znakomicie. Do tego stopnia, że pewna mieszkanka Rumi na podstawie jednego ze zdjęć namalowała obraz Murzyna, który trafił do Ciapkowa. Nowego domu jednak Murzyn nie znalazł.

Na początku grudnia ubiegłego roku Adrianna Jurczyszyn do spółki z Darią Rogalą z fotozwierzęta.pl nakręciły więc 15-minutowy film "Zdążyć do domu", którego głównym bohaterem i narratorem jednocześnie jest właśnie Murzyn. Film ma już ponad 70 tysięcy odsłon na YouTube. Nowego domu Murzyn jednak nie znalazł.

- Po obejrzeniu filmu niemal każdy jest wzruszony. Wiele osób było gotowych go przygarnąć. To jest jednak opieka nad starszym, w podeszłym już wieku psem, bo Murzyn ma 15 lat. Jego adopcja wiąże się nie tylko z zapewnieniem mu ciepłego kąta i pełnej miski. To także regularne wizyty u weterynarza, stała opieka i tak dalej. Gdy uświadamiamy o tym potencjalnych nowych opiekunów Murzyna, ci rezygnują - tłumaczy Adrianna Jurczyszyn i dodaje na koniec: - Zżyłam się z nim, byłam z nim długo i jego przyszłość bardzo leży mi na sercu. Stąd ten film, starania o znalezienie mu domu, aby zaznał spokojnej jesieni życia...

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki