Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sumienie prezydenta według biskupa Deca i ojca Ludwika Wiśniewskiego

Barbara Szczepuła
archiwum
Pod koniec niedzielnej mszy ksiądz wezwał wiernych do poparcia petycji wzywającej prezydenta do niepodpisywania Konwencji Rady Europy "O zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej". - Można to potraktować jako zobowiązanie wielkopostne - dodał duchowny. W przedsionku kościoła egzemplarz "Naszego Dziennika" krzyczy wielkim tytułem: "Piłatowa pokusa prezydenta".

Konwencję niedawno ratyfikował Sejm, wkrótce zajmie się nią Senat, a potem musi się nad nią pochylić Bronisław Komorowski. Biskup Ignacy Dec w imieniu Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Świeckich apeluje, by prezydent dokumentu nie podpisywał. "Ratyfikacja tego dokumentu i wprowadzenie jego postanowień w życie rodzinne i społeczne stanowi wielkie zagrożenie dla wartości naturalnych i ogólnoludzkich, przede wszystkim uderza w instytucję małżeństwa i rodziny - dowodzi. - Nie można się zgodzić ze stwierdzeniem Konwencji, że źródło przemocy wobec kobiet tkwi w stereotypowej, tradycyjnej rodzinie i w religii czy w dotychczasowej kulturze, ale najczęściej tkwi ono w patologii społecznej". Biskup wzywa więc: "Panie Prezydencie, wielokrotnie Pan określał się jako wierzący i praktykujący katolik. Jest Pan katolikiem od chwili chrztu, a zwolennikiem określonej partii od pewnego czasu. Partie i rządy przemijają, a słowo Boga trwa na wieki (...) Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi, prosimy o niepodpisywanie aktu ratyfikacji".

W "Tygodniku Powszechnym" czytam artykuł "Sumienie prezydenta", autorstwa ojca Ludwika Wiśniewskiego, dominikanina, którego bardzo cenię i szanuję. Uważa on, że naciskając na głowę państwa, biskupi naruszają konstytucyjną zasadę rozdziału Kościoła od państwa. Nie odnosząc się do meritum sporu, ojciec Ludwik ocenia też, że niszczą w ten sposób pokój społeczny: "Piszę w obronie powagi i honoru naszego Kościoła, oraz w trosce o pokój na linii państwo - Kościół. Mówienie, że opinia biskupa Deca jest nauką Kościoła, i twierdzenie, że obowiązuje wszystkich katolików, w tym prezydenta kraju, jest nadużyciem. A przekonanie, że biskupi wiedzą najlepiej, jak redagować ustawy, to niebezpieczny mit".

Co wiemy o tej konwencji? - zastanawiam się, usiłując przebrnąć przez jej tekst. Nie jestem prawnikiem i trudno mi ocenić, czy rzeczywiście jest szkodliwa. Jedno wiem na pewno: z przemocą w rodzinie trzeba walczyć wszelkimi dostępnymi sposobami. Nie pomogą billboardy w rodzaju słynnego "Bo zupa była za słona". Potrzebne są radykalne środki. A na ten temat księża w kościołach mówią rzadko. Za rzadko.

Profesor Zoll, wybitny prawnik, oznajmia, że nie podobają mu się różne zapisy tej konwencji, że może być ona projektem zagrażającym rodzinie, prowadzącym do gruntownej przebudowy naszej cywilizacji. Prof. Zoll w dziedzinie legislacji jest dla mnie autorytetem. A jednak petycji do prezydenta nie podpiszę! Nie chcę stawać w jednym szeregu z redaktorami "Naszego Dziennika", rozgrywającymi sprawę politycznie. Jestem przekonana, że prezydent wie, co ma zrobić.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki