Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ariel Borysiuk z Lechii Gdańsk: Za darmo nie ma miejsca w drużynie [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Szymon Starnawski
Rozmowa z Arielem Borysiukiem, pomocnikiem piłkarskiej drużyny Lechii Gdańsk, przed ligowym meczem z Ruchem w Chorzowie.

Czujesz, że w meczu z Ruchem możesz już znaleźć się w wyjściowym składzie?
Fatalnie to się dla mnie złożyło, że czwartą żółtą kartkę złapałem w ostatnim meczu ubiegłego roku. Cały okres przygotowawczy pracowałem z myślą, że nie będę mógł zagrać z Wisłą. Nie było to przyjemne. Z Zawiszą zagrałem już 45 minut i wierzę, że z Ruchem wystąpię już od początku meczu.

Patrząc na murawę na PGE Arenie, to cieszycie się, że zagracie na wyjeździe?
Tak, ale nie możemy wszystkiego zwalać na boisko. Z Wisłą było podobne, a nasza gra wyglądała lepiej.

Brak Kuświka w Ruchu ma jakieś znaczenie?
To wyjdzie w trakcie meczu. Mają Visnakovsa i Efira, którego bardzo dobrze kojarzę z Legii. To utalentowany chłopak, który padł ofiarą dobrej gry Kuświka. To jednak problem Ruchu.

Lechia ma grać na zero z tyłu, licząc na to, że strzeli jedną bramkę i wygra mecz?
Obrona szwankowała w rundzie jesiennej i jak nie straciliśmy bramki, to było święto. Przyszli doświadczeni zawodnicy i pomogli nam scementować grę obronną. Dobrze to wygląda, ale też trzeba więcej dawać z przodu, bo w meczach z Wisłą i Zawiszą nie było zbyt wielu sytuacji. To zależy od zawodników ofensywnych.
Od czegoś trzeba zacząć. Obrona czuje się coraz pewniej z każdym meczem. Teraz mecz z Ruchem i to duże wyzwanie przed nami.

Po rundzie jesiennej trener Brzęczek mówił, że Lechia walczy o utrzymanie, bo punktowo bliżej do zespołów ze strefy spadkowej. Teraz macie mniejszą stratę do ósmej drużyny.
Musimy być czujni w każdym meczu. Ruch jest na miejscu spadkowym, a w Chorzowie zawsze gra się ciężko. Jagiellonia zajmuje drugie miejsce, a tam przegrała zdecydowanie i to jest dla nas przestroga. Wiadomo jak grają śląskie drużyny.

Tobie służy śląskie powietrze?
Ostatni mecz grałem tam ponad trzy lata temu i wygrałem 1:0, więc nie mam nic przeciwko temu, żeby ten wynik powtórzyć.

Ruch mocno zagęszcza środek pola i trzeba grać bocznymi strefami boiska. W meczu z Zawiszą były dośrodkowania, ale brakowało kogoś w polu karnym.
Na odprawie powiemy sobie o mocnych i słabych stronach Ruchu. To jest dobra drużyna, mimo że teraz jest w strefie spadkowej. Tam są doświadczeni zawodnicy, mają kim straszyć i musimy być przygotowani na bardzo ciężką walkę. Im i nam zależy przecież na trzech punktach.

Rywalizacja w Lechii działa na podświadomość, bo przecież Stojan Vranjes czy Marcin Pietrowski byli podstawowymi graczami, a dziś nie mieszczą się w meczowej "18".
Jeżeli chcemy być klubem poważnie liczącym się w naszej lidze, to musi być taka konkurencja. Podobnie jest w Legii czy Lechu. To jest normalna sytuacja i na każdym treningu trzeba się mocno "wypruć", ale to każdemu się przysłuży, bo konkurencja jest naprawdę mocna.

Podczas treningów widać, że ta rywalizacja jest bardziej ostra niż jesienią?
Dobrze wiecie, że ja nie fauluję i zawsze czysto odbieram piłkę. (śmiech) A tak na serio, to trener nas uczula, że każdy, bez względu na nazwisko, musi się starać i powalczyć o miejsce w "18". Za darmo nikt tego nie dostanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki