Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Okuliści ze szpitala na Zaspie zaczynają się buntować

Dorota Abramowicz
Chorzy znajdują pomoc jedynie w szpitalu na Zaspie
Chorzy znajdują pomoc jedynie w szpitalu na Zaspie Archiwum
Chorzy z urazami oczu jeżdżą po pomoc kilkadziesiąt kilometrów i odbijają się od drzwi kolejnych szpitali. Dyrektor szpitala na Zaspie, gdzie ostatecznie trafia większość pacjentów z Pomorza, alarmuje pomorski NFZ i marszałka Mieczysława Struka. Ostrzega, że podejmie "drastyczniejsze kroki". A lekarze z Zaspy zaczynają się już buntować.

- Nerwy nam puściły - tak mówią okuliści ze szpitala na Zaspie, którzy zaczęli zbierać oświadczenia od wędrujących po pomoc chorych z całego województwa.

"Oświadczam, że trafiłem na Szpitalny Oddział Ratunkowy Szpitala Zaspa, ponieważ ... " tak zaczyna się każde oświadczenie. "Zostałem odesłany z pogotowia w Kartuzach" - napisał pan D. 27 lutego br. Kolejny pacjent oznajmia, że z bolącym okiem w przychodni kazano mu się pojawić za... kilka dni. Objechał więc najpierw SOR w Szpitalu Marynarki Wojennej, potem był w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym. Ktoś przyjechał aż z Kościerzyny, ktoś z okolic Starogardu, ktoś inny doznał urazu oka w godzinach rannych w pracy w Gdańsku. Kolejno odwiedził Szpital Wojewódzki, potem UCK i dopiero na Zaspie udzielono mu pomocy. Codziennie na dyżur gdańskiego szpitala św. Wojciecha trafia od 20 do nawet 60 niechcianych chorych!

Kiedy we wrześniu ubiegłego roku gdański Szpital Studencki stracił kontrakt na całodobowe dyżury okulistyczne dla Pomorza, urzędnicy NFZ uspokajali, że chorzy pomoc znajdą w poradniach okulistycznych i oddziałach ratunkowych w szpitalach. Okazało się, że sytuacja przerosła fundusz.

Krystyna Grzenia, dyrektor szpitala, twierdzi, że sprawa jest poważna.

- Trzeba określić zasady udzielania pomocy takim pacjentom, zwłaszcza że nie mamy kontraktu na SOR - mówi dyr. Grzenia i proponuje wrócić do pomysłu, by w Gdańsku działały dwie poradnie okulistyczne, przyjmujące chorych między godz. 8 a 20.

- Wszystko zależy od dobrej woli świadczeniodawców - odpowiada Mariusz Szymański, rzecznik NFZ . - Jeśli się znajdą chętni, my znajdziemy na ten cel pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki