Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Z., seryjny gwałciciel i morderca, zostanie przebadany przez psychiatrów na Srebrzysku WIDEO

Dorota Abramowicz
Adam Warżawa/Archiwum
Dwa tygodnie temu Henryk Z., seryjny gwałciciel i morderca pięciomiesięcznego niemowlęcia opuścił Zakład Karny w Sztumie, gdzie odsiedział wyrok 25 lat więzienia. Mężczyzn przebywa teraz pod stałym nadzorem policji. W przyszłym tygodniu trafi na obserwację do szpitala psychiatrycznego na gdańskim Srebrzysku.

- Nie wiem, jak długo będzie tu przebywał - mówi dr Leszek Trojanowski, dyrektor szpitala. - Zakładam, że dzień lub dwa. Myślę też, że wraz z nim pojawią się tu także policjanci.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że "opiekuje się" nim specjalny zespół funkcjonariuszy, powołany do monito-rowania przypadków skazanych z zaburzeniami psychiatrycznymi. Minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk oznajmił w czwartek wieczorem, że gwarantuje to bezpieczeństwo zarówno społeczeństwa, jak i samego mężczyzny.

Gwałciciel i zabójca opuścił więzienie w Sztumie. Znów może skrzywdzić dziecko? [WIDEO]

Tak naprawdę jednak Henryk Z. już 17 stycznia powinien był trafić do ośrodka w Gostyninie. Seryjny gwałciciel odbywał ostatni etap kary w Zakładzie Karnym w Sztumie na oddziale terapeutycznym pod opieką psychiatrów i psychologów. Na podstawie ich obserwacji powstała opinia, że Z., który już jako piętnastolatek zgwałcił pierwszą ofiarę, jest osobą, która na wolności może stanowić zagrożenie. Wprowadzona przed rokiem tzw. ustawa o bestiach pozwala na odizolowanie potencjalnie groźnych skazanych. Mimo wniosku dyrektora Zakładu Karnego wysłanego 17 lipca ub. r. do Sądu Okręgowego w Gdańsku, ze względu na brak pierwszej z trzech wymaganych opinii biegłego sądowego, Henryk Z. nie został objęty przepisami ustawy. Zresztą nie tylko on - na Pomorzu wśród dziesięciu wniosków do sądów o izolację niebezpiecznych przestępców, na czas wydano tylko... dwie decyzje. Henryk Z. był jednym z ośmiu skazanych, którzy bez problemów opuścili więzienia.

- Wnioski w sprawie izolacji trafiają do wydziałów cywilnych sądów - mówi nieoficjalnie gdański prawnik. - To błąd systemowy. Powszechnie mówi się, że cywiliści "nie czują" tych spraw. To powinno być raczej w gestii karnistów, podejmujących szybkie decyzje, bez zbędnych wahań dyscyplinujących opieszałych biegłych. Biegły opiniujący wniosek w sprawie Z. przysłał opinię dopiero 29 stycznia, prawie miesiąc po ostatecznym, wyznaczonym przez sąd terminie. Stwierdził w niej, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż mężczyzna znów zaatakuje.

[email protected]

(źródło: TVN24/x-news)

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki