Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsze są potrzeby dziecka, nie dorosłego [ROZMOWA]

Marta Danielewicz
Najważniejsze są potrzeby dziecka, nie dorosłego [ROZMOWA]
Najważniejsze są potrzeby dziecka, nie dorosłego [ROZMOWA] Paweł Miecznik
O rodzinach zastępczych, o wsparciu dla nich opowiada terapeutka Beata Kolska-Lach

Jak Pani ocenia funkcjonowanie rodzin zastępczych ?
Bardzo trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź, bo każda z tych rodzin jest inna, często różne są drogi, które do tego rodzicielstwa zastępczego prowadzą. Już na starcie mamy krańcowo odmienną sytuację - rodziny spokrewnione i niespokrewnione. Dziecko trafia do babci, cioci lub do zupełnie obcych osób. Jeśli dzieci trafiają do swoich dziadków, niejednokrotnie zmagają się oni z poczuciem winy, że przy wychowaniu swojego, dziś już dorosłego dziecka, kiedyś popełnili błąd. Każda rodzina to inny scenariusz.

Jak jest więc z rodzinami niespokrewnionymi?
Taka rodzina przechodzi specjalistyczne szkolenia. Musi wiedzieć, w jakiej sytuacji i kondycji emocjonalnej znajduje się dziecko. Najczęściej są to małe osoby z dużym bagażem doświadczeń, które przez swoją przeszłość kompletnie straciły zaufanie do dorosłych. Mają silne poczucie kontroli, myślą, że jakakolwiek bliskość emocjonalna może rodzić tylko ból. Dorośli nie zdają sobie sprawy, że dramat tych dzieci polega na tym, że się ich nie rozumie.

Czy jest więc jakiś sposób, by nawiązać więź z takim dzieckiem z trudną przeszłością? Wiele rodzin zastępczych pewnie rezygnuje z opieki nad nimi.
Zdarza się i tak. Szczególnie, jeśli dziecko funkcjonuje jako "niegrzeczne", a jego opiekunowie nie potrafią prawidłowo zinterpretować objawów tego "niegrzecznego" zachowania. Zamiast ganić za to dzieci, karać, straszyć, trzeba postawić odpowiednią diagnozę. Poznać źródło problemu.

By zbudować jakąś relację, trzeba mimo wszystko dać coś od siebie. Tu emocje odgrywają ważną rolę.
Tak. Dzięki dobrym emocjom dziecko może poczuć się z czasem bezpiecznie. Rodzice zastępczy muszą też wykazać się ogromną cierpliwością. Im głębsze uczucie, tym dla dziecka lepiej. Ono musi wiedzieć, że zostało wybrane, że "ja spośród innych dzieci, wybrałam właśnie ciebie".

Czy istotne jest też dbanie o dobre kontakty z rodziną biologiczną. Czy wręcz przeciwnie? Dziecko może powinno się odciąć od przeszłości?
To buduje tożsamość dziecka. Nie zawsze jest to możliwe i nie zawsze dla dziecka korzystne. Nie może być mowy o automatycznym, bezwarunkowym powrocie dziecka, dziecko też nie może być środkiem terapeutycznym dla dysfunkcyjnego dorosłego. Uważam, że zawsze trzeba iść za potrzebami dziecka, nie dorosłego.

Prowadzi Pani sesje terapeutyczne, daje wsparcie opiekunom z rodzin zastępczych. Czy czasem podczas takich spotkań uczestnikami są też dzieci?
Przede wszystkim bardzo polecam grupy wsparcia dla rodziców. Trzeba sobie zdać sprawę, że praca rodziny zastępczej jest bardzo trudna. Że czasami po prostu, tak zwyczajnie może im brakować sił. Ubolewam jednak, że wciąż nie ma takiego wsparcia dla rodziców biologicznych, by pomóc im normalnie funkcjonować. I by ten powrót dzieci stał się bardziej realny.

Czy dużo rodzin zastępczych decyduje się na adopcję?
Nie znam dokładnie statystyk, ale oczywiście, że takie sytuacje mają miejsce. Ludzie często nie chcą czekać wielu lat na adopcję. Decydują się by zostać rodzicami zastępczymi. Wyobrażają sobie, że potem łatwiej im będzie starać się o bycie oficjalnie mamą i tatą”. Ale nie jestem zwolenniczką takiej drogi, bo ona jest bardzo wyboista i zdarzają się na niej ogromne dramaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski