Lechia przez tydzień będzie pracować w Hiszpanii nad właściwą dyspozycją.
- Na pewno będziemy starali się pracować nad taktyką, ale też nad rozegraniem i wyprowadzeniem piłki. W planach mamy też trzy mecze sparingowe - mówił przed wylotem Jerzy Brzęczek, trener biało-zielonych.
Już na początku tego zgrupowania Lechia zagrała z najbardziej wymagającym rywalem, czyli Dnipro Dniepropietrowsk. To aktualny wicemistrz Ukrainy, trzeci zespół obecnego sezonu. Dnipro wywalczył też awans z grupy do 1/16 finału Ligi Europy.
Szkoleniowcy biało-zielonych nie mogli skorzystać ze wszystkich piłkarzy. Na lekkie urazy narzekają Sebastian Mila, Bartłomiej Pawłowski, Maciej Makuszewski, Damian Garbacik oraz Przemysław Macierzyński i trenerzy nie chcieli ryzykować ich pogłębienia. Ponadto niewielkie problemy natury zdrowotnej mają Grzegorz Wojtkowiak oraz Ariel Borysiuk.
Od początku piłkarze Lechii starali się mądrze rozgrywać piłkę i w ten sposób budować swoje akcje ofensywne. I mieli szanse bramkowe, ale jednej nie wykorzystał Donatas Kazlauskas, a Bruno Nazario nie zamienił na gola złego wybicia piłki przez bramkarza Dnipro. W rewanżu rywale mogli obojąć prowadzenie, kiedy strzelał Roman Zozulia, a futbolówkę wybił z linii bramkowej Mavroudis Bougaidis. Po rzucie rożnym w 25 minucie piłka trafiła do Jewhena Konoplanki, którego nie umiał zatrzymać Daniel Łukasiak i po dośrodkowaniu reprezentanta Ukrainy skutecznym strzałem głową z kilku metrów popisał się Douglas. Lechia odrobiła stratę jeszcze w pierwszej połowie spotkania. Akcję zaczął Adam Dźwigała, bardzo dobrym dośrodkowaniem z lewej strony popisał się Jakub Wawrzyniak, a Piotr Grzelczak - w swoim stylu - strzałem z pierwszej piłki zdobył wyrównującego gola.
W drugiej połowie zaszły zmiany w składach obu zespołów, ale lepiej na tym wyszła Lechia. W 56 minucie błysnął Mateusz Możdżeń rozgrywający kolejny dobry mecz, tym razem na prawej obronie. To po jego zagraniu z najbliższej odległości piłkę do siatki wepchnął Antonio Colak. To jego pierwszy gol w zimowych sparingach. Colak później zmarnował jeszcze jedną okazję, a jak już trafił do bramki, to sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Szczęścia nie mieli też gracze Dnipro, bowiem po strzale Konoplanki piłka po poprzeczce wyszła poza boisko. W końcówce spotkania po dośrodkowaniu z rzutu wolnego drużyna z Ukrainy strzeliła gola, ale sędzia dopatrzył się spalonego.
W piątek Lechia miała zagrać z zespołem czwartej ligi niemieckiej, FC Magdeburg. Nie wiadomo jednak czy ten mecz dojdzie do skutku.
- My chcemy zagrać w piątek, a Magdeburg woli w sobotę i na razie nie ma porozumienia. W najbliższym czasie wyjaśni się czy to spotkanie się odbędzie. Nie wykluczam też, że w piątek zmierzymy się z innym przeciwnikiem - powiedział nam trener Brzęczek po meczu z Dnipro.
Lechia Gdańsk - Dnipro Dniepropietrowsk 2:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Douglas (25), 1:1 Piotr Grzelczak (37), 2:1 Antonio Colak (56)
Lechia: Bąk - Możdżeń, Janicki, Bougaidis (46 Rudinilson), Wawrzyniak (46 Leković) - Łukasik (46 Pietrowski), Dźwigała (46 Vranjes) - Kazlauskas (46 Buksa), Nazario, Grzelczak (46 Wiśniewski) - Friesenbichler (46 Colak)
Dnipro: Bojko - Fedeckyj, Douglas, Mazuch, Egidio (67 Vlad) - Matheus (74 Matos), Kankawa, Czeberiaczko (69 Polityło), Bezus (46 Gama), Konoplanka (62 Krawczenko) - Zozula (46 Kalinić)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?